Serial ten firmuje ta sama niemiecko-szwajcarska para: Jantje Friese i Baran bo Odar, która odniosła bez mała epokowy sukces innym Netflixowym przebojem – „Dark”. Nie oglądaliście? To nie ma z wami o czym mówić, śledźcie dalej „Klan” i perypetie Brajana Cebuli, jego siostry Dżesiki i siostrzeńca Dżastinka. A tymczasem kolejny polski artysta zmierza do światowej kariery, grając w „1899” niejakiego Olka, wraz z innymi imigrantami płynącego parowcem z Londynu do Nowego Jorku, a dla chleba sypiącego węgiel do dziury niczym ponury maszynista z piosenki Wałów Jagiellońskich czy, nie przymierzając, sam Franciszek Dolas, który to osobiście rozpętał drugą wojnę światową. W scenach w kotłowni odsłania aktor swój nagi tors, budząc zrozumiałe zainteresowanie żeńskiej, a może nie tyko żeńskiej, telewidowni.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.