Nasze LGBT

Dodano: 
WSZYSTKIE NASZE STRACHY - kadr oficjalnego zwiastuna
WSZYSTKIE NASZE STRACHY - kadr oficjalnego zwiastuna Źródło: YouTube / KinoSwiatPL, sc
Proponuję I Przegląd Polskich Filmów LGBT w Brukseli.

Od wielu lat opiniotwórcze „elity” Unii Europejskiej – prawdziwi Europejczycy – są „faszerowane” setkami kłamstw europosłów z „tego kraju”. Te wymysły to stały zestaw politycznej propagandy na temat rzekomo powszechnej ksenofobii, urzędowego braku tolerancji i prześladowań społeczności LGBT na ulicach polskich miast i wsi. Aby zadać kłam posłom z KO w UE i zawodowym, płatnym aktywistom LGBT, konieczne jest możliwie szybkie zorganizowanie w siedzibie Parlamentu Europejskiego Przeglądu Polskich Filmów LGBT. Gala w PE, a później seanse w wielkich kinach Brukseli, Antwerpii i uniwersyteckich miast Belgii oraz Niderlandów.

Na przeglądzie mogłoby zostać zaprezentowanych siedem filmów z ostatnich ok. dwóch lat. Żadnych staroci typu „Płynące wieżowce” czy „Nina”. Byłyby same świeżynki. Przegląd powinien zainaugurować głośny film polsko-czeski nominowany do Oscara. To „Szarlatan” Agnieszki Holland. Być może prezydentka Agnieszka Holland mogłaby przewodniczyć polskiej delegacji i na europejskiej gali w siedzibie Parlamentu UE wygłosić jedno ze swoich historycznych pytyjskich przemówień.

„SZARLATAN”

Nie wszyscy chętni dopchali się do kas kin, by rozkoszować się finezją formy i głębią treści „Szarlatana”. Przypomnijmy krótko, że akcja dramatu rozgrywa się w Czechosłowacji w latach lat 1930–1960, a bohaterami są zielarz cudotwórca i jego młody kochanek asystent. Już przy filmie „Mr. Jones” zwracałem uwagę prostodusznej reżyserce, że inscenizacja scen orgii nie jest jej mocną stroną. Mniemam, że w czasach, gdy była wysoką blondynką studiującą w Pradze czeskiej, poświęcała się wyłącznie nauce i polityce, zupełnie zaniedbując udział w studenckim życiu erotycznym. Stąd takie ekranowe kiksy. W „Szarlatanie” scena seksu między kochankami jest żenująco zimna, sztuczna i odpychająca. Doprawdy pokazywanie zbliżeń czterech stóp przeżywających skurcze i orgazmy dużych palców to zbyt wiele. Więcej poezji, madame. Pani prezydentka rok temu ogłosiła, że rozpoczyna realizację wielkiego filmowego monumentu o Franzu Kafce. Ma to być „dokudrama”. Jeśli życie erotyczne Kafki zostanie pokazane z równą finezją co życie czeskiego zielarza, to będziemy mieli następny hit na otwarcie II Przeglądu Polskich Filmów LGBT w Brukseli.

Artykuł został opublikowany w 49/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Remigiusz Włast-Matuszak
Czytaj także