Zapytany, jak ocenia rozmieszczenie przez Stany Zjednoczone na terytorium Polski "40 tysięcy w pełni uzbrojonych i gotowych do ataku Amerykanów", Giraldi odpowiedział, że "nie można wykluczyć incydentów, które mogłyby przerodzić się w nieporozumienie między stronami".
– Należy tego unikać, ponieważ nieuchronnie doprowadzi to do eskalacji konfliktu – dodał. Szanse na przekroczenie granicy polsko-ukraińskiej przez siły NATO ocenił jako niskie, jednocześnie ostrzegając przed niebezpieczeństwem związanym z takim scenariuszem.
Były oficer CIA podkreślił, że niemożliwe będzie wykonanie takiego manewru, którego nie odnotuje rosyjski wywiad. – Moskwa dowie się o tym w pierwszej minucie – ocenił Giraldi, który przez 18 lat pracował w CIA, zajmując się m.in. Europą i Bliskim Wschodem.
Wojna Rosji z Ukrainą. CIA planuje operację szpiegowską
Centralna Agencja Wywiadowcza zamierza rekrutować szpiegów wśród Rosjan niezadowolonych z wojny na Ukrainie – poinformował pod koniec listopada "The Wall Street Journal", powołując się na Davida Marlowe'a, zastępcę dyrektora operacyjnego CIA.
– Putin był w najlepszym momencie na dzień przed inwazją, kiedy wciąż miał zdolność wywierania nacisku na Ukrainę, wpływania na NATO i demonstrowania, że Rosja jest potężnym krajem, ale roztrwonił to – stwierdził Marlowe. – Szukamy na całym świecie Rosjan, którzy są równie zdegustowani tą wojną, jak my. (...) Jesteśmy otwarci na współpracę – dodał.
"WSJ" napisał, że oświadczenie Marlowe'a było echem wypowiedzi byłych pracowników agencji, którzy przekonywali, że rosyjska inwazja na Ukrainę stworzyła podatny grunt dla werbunku nowych agentów wśród wojska, oligarchów, biznesmenów i wszystkich tych, którzy opuścili Rosję po rozpoczęciu wojny.
Czytaj też:
Były szef CIA ujawnił plan Zachodu na zakończenie wojny na Ukrainie