Sama zaś pani premier zajmowała się namiętnie kontrolą jakości kotlecików podawanych w Warsie. Sprawiało to wrażenie cokolwiek żałosne i tak też żałośnie się skończyło – podwójną przegraną w 2015 r. Miał tamten okres natomiast w sobie coś nieuchwytnego wprawdzie, ale bardzo charakterystycznego. Właśnie ową schyłkowość, której aromat jest nie do pomylenia z żadnym innym.
Albo jeszcze lepszy – i mój ulubiony – przykład: ostatni rząd SLD przed utratą władzy w 2005 r., kierowany przez Marka Belkę, który w tym czasie przeszedł już do nieistniejącej dziś partii (chyba, bo nigdy nic nie wiadomo) Demokraci.pl, która członkiem koalicji nie była – i w ten oto sposób znalazł się w opozycji do rządu, którym kierował.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.