Prezydent Ukrainy wylądował w Wielkiej Brytanii przed godziną 12 (czasu polskiego).
Prezydent Wołodymyr Zełenski odwiedzi dzisiaj ukraińskich żołnierzy szkolących się w tym kraju i spotka się z premierem Riszim Sunakiem na Downing Street – podały serwisy "The Daily Telegraph" i BBC News. Informacje te potwierdziło w środę rano biuro brytyjskiego szefa rządu przy Downing Street w Londynie.
Wizyta Zełenskiego i decyzje Londynu ws. pomocy Ukrainie
Jak podaje biuro Sunaka, w trakcie wizyty w Wielkiej Brytanii Zełenski odbędzie rozmowy z brytyjskim szefem rządu, a także – prawdopodobnie w czwartek – wygłosi przemówienie przed brytyjskim parlamentem.
– Wizyta prezydenta Zełenskiego w Zjednoczonych Królestwie jest świadectwem odwagi, determinacji i walki jego państwa, oraz niezachwianej przyjaźni między naszymi krajami – mówił premier Wielkiej Brytanii, cytowany w komunikacie przekazanym mediom.
Nie wiadomo kiedy prezydent odwiedzi szkolących się ukraińskich żołnierzy, ale Downing Street potwierdza, że dzisiaj premier Sunak ogłosi rozszerzenie programu szkolenia sił ukraińskich, a także poinformuje o kolejnym pakiet pomocy wojskowej dla Kijowa.
Dzisiejsza podróż do Londynu to druga wizyta zagraniczna przywódcy i pierwsza wizyta Zełenskiego w Wielkiej Brytanii od początku rosyjskiej inwazji.
Prawdopodobnie jutro polityk wystąpi w brytyjskim parlamencie, a następnie uda się do Brukseli.
Zmasowany atak możliwy w ciągu 10 dni
Tymczasem zbliża się 24 lutego, czyli pierwsza rocznica agresji Rosji na Ukrainę. W związku z tym napływają kolejne doniesienia o szykowanej przez Kreml ofensywie. Władimir Putin ma chcieć pokazać swojemu społeczeństwu, że Rosja dobrze radzi sobie na froncie, a rocznica wywołania wojny jest do tego dobrą okazją.
Doradca ukraińskiego wojska powiedział amerykańskiemu "Financial Times", że Kijów uzyskał z Rosji "bardzo solidne informacje o zamiarze" przeprowadzenia ataku, dodając, że może on nastąpić w ciągu 10 dni.
Czytaj też:
Putin ucieknie z kraju? Girkin: Zrobi to, gdy sytuacja stanie się krytycznaCzytaj też:
ISW: Rosja się spieszy, ale nie ma wystarczającej siły bojowej