W piątek prezydent Andrzej Duda poinformował, że skieruje do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Oznacza to, że nowela nie będzie obowiązywała, dopóki TK nie wypowie się na temat zgodności jej zapisów z Konstytucją RP.
Głowa państwa zapewniła, że jest zwolennikiem kompromisu, ale ustawa o SN budzi bardzo poważne wątpliwości natury prawnej. W tym kontekście polski przywódca przypomniał o swoim obowiązku stania na straży ustawy zasadniczej. Polityk zaapelował także do sędziów Trybunału, aby jak najszybciej rozpoczęli prace nad projektem.
"Nie doprowadzi do zakończenia sporów"
W sobotę przedstawiciel Komisji Europejskiej w Polsce była gościem programu "Jeden na jeden" na antenie TVN24. Urzędnik odniosła się zarówno do ustaw sądowych, jak i do kwestii środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) dla naszego kraju.
Marzenna Guz-Vetter stwierdziła, iż nowela ustawy o SN to tylko "program minimum", jeżeli chodzi o reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości, których wymaga KE. – Ustawa może doprowadzić do uruchomienia funduszy z KPO, natomiast ona nie doprowadzi do zakończenia sporów o praworządność między Polską a Komisją Europejską – powiedziała unijna polityk. – Procedury o naruszenie praworządności, które zostały skierowane przez Komisję do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), nadal są w mocy i Polska dzień w dzień płaci milion euro kary za to, że nie dostosowuje się do tych zaleceń – dodała.
Zapytana, czy Bruksela dalej zamierza nakładać kary finansowe na nasz kraj, Guz-Vetter odpowiedziała wprost: "Oczywiście, dopóki Polska przede wszystkim sama nie zacznie płacić tej kary i nie dostosuje się do wyroków TSUE".
– Powstaje wrażenie, że ustawa o Sądzie Najwyższym nie tylko uruchomi fundusze z KPO, ale w ogóle załatwi wszystkie "praworządnościowe" spory między Polską a Komisją, a tak nie jest – oznajmiła przedstawiciel Komisji.
Czytaj też:
"Idiotyczne kłótnie", "brak komunikacji". Lewica komentuje decyzję prezydentaCzytaj też:
Ustawa o SN. Rzecznik PiS: W naszym przekonaniu żadnej sprzeczności nie ma