Podczas gdy światowy box office jest zdominowany przez produkcje z komunistycznych Chin, z wolnego Tajwanu pochodzi to, co najlepsze i najważniejsze w chińskiej kinematografii.
Duży może więcej, pieniądz oślepia, a bezmyślność prowadzi na manowce. Co jakiś czas rozmaite portale filmowe – także w Polsce – analizując listy najbardziej kasowych filmów tygodnia czy miesiąca na świecie, zachwycają się wynikami chińskich superprodukcji.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.