W poście opublikowanym na Telegramie Kadyrow zasugerował, że Rosjanie zajmą Odessę, Charków i Kijów, zanim ostatecznie ruszą na Polskę. Wycofanie się sił rosyjskich spod Kijowa na początku inwazji nazwał "posunięciem wojskowo-taktycznym, które pozwoliło prowadzić własną politykę wojskową".
Odnosząc się do spekulacji na temat rzekomych planów Moskwy dotyczących przejęcia władzy w Mołdawii, Kadyrow stwierdził, że jeśli będzie rozkaz od naczelnego wodza (Putina - red.), to Rosjanie gotowi są "ruszyć nawet na Amerykę, zostawiając Mołdawię daleko w tyle".
Kadyrow oświadczył, że uważa za niewłaściwe negocjowanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, ponieważ jest on "terrorystą, wiejskim satanistą i faszystą", ale jest gotów to zrobić, jeśli mógłby rozmawiać z Zełenskim sam na sam.
– Gdyby mnie do niego wysłali jeden na jednego, to można byłoby negocjować. Szybko bym go przekonał i podpisał wszystkie niezbędne dokumenty – dodał.
Kadyrow grozi Polsce. "Rosja może pomóc na Śląsku"
Kilka dni temu szef Czeczenii zagroził Polsce "denazyfikacją", dodając, że Rosja może pomóc w zorganizowaniu "referendum" niepodległościowego na Śląsku.
Kadyrow ogłosił, że nasz kraj rzekomo "błaga o broń od Stanów Zjednoczonych", uszczuplając własne zasoby wojskowe poprzez pomoc dla walczącej z Rosją Ukrainy.
"Polska jest zdezorientowana. Co będzie, jeśli po pomyślnym zakończeniu specjalnej operacji wojskowej, Rosja zacznie "denazyfikować" i "demilitaryzować" kolejny kraj? Przecież po Ukrainie Polska jest na mapie" – napisał na Telegramie.
Kadyrow stwierdził też, że w Polsce "sytuacja polityczna jest trudna". Zaznaczył, że w lipcu odbędzie się doroczny Marsz Autonomii Śląska. Jego zdaniem ten region naszego kraju "zasłużył na szczególny status niepodległościowy i pilnie potrzebne jest referendum, podczas którego Rosja może udzielić pomocy organizacyjnej".
Czytaj też:
Rosyjski generał powiedział jedno zdanie o Polsce. Kadyrow protestuje