Decyzja ławy przysięgłych była jednogłośna: winny. Za zamordowanie żony Maggie i syna Paula Alex Murdaugh został skazany na dożywotnie więzienie bez prawa przedterminowego wyjścia. Zbrodnia miała miejsce w rodzinnej posiadłości Islandton w hrabstwie Hampton. Skazany, płacząc, wypierał się wszystkiego, twierdząc, że jest niewinny. W swoim procesie bronił sam siebie. Jeszcze rok wcześniej był to wysoki, otyły, zadowolony z siebie mężczyzna pewien swojej władzy, pozycji i pieniędzy. Teraz przed sądem stał skuty kajdankami, wychudły mężczyzna ubrany w więzienny kombinezon. Więzienie odchudziło go, ale nie dodało pokory. Dramatyczny upadek człowieka, który uważał, że może wszystko.
Był czwartym pokoleniem prawniczej rodziny piastującej ważne funkcje w swoim okręgu. W 1920 r. prapradziadek Alexa Randolph Murdaugh założył kancelarię adwokacką i wkrótce został wybrany na prokuratora generalnego pięciu hrabstw. Służył na tym stanowisku przez 20 lat, zginął w katastrofie kolejowej. Rolę ojca przejął syn Randolph Murdaugh Jr i funkcję swoją piastował przez 46 lata, aż do przejścia na emeryturę. Randolph Murdaugh III, ojciec Alexa, kontynuował pracę na tym stanowisku, pracując aż do emerytury w roku 2006. Portrety dynastii Murdaughów – ojca, dziadka i pradziadka, sędziów i prokuratorów – wiszą w sali, gdzie odbywa się proces Alexa. On sam nie ubiegał się o stanowisko prokuratora. Pomagał ojcu i sam czasem występował jako prokurator wolontariusz.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.