Na początku lutego Komisja Europejska podjęła wstępną decyzję, że wszystkie nowe budynki w Unii przymusowo mają być zeroemisyjne. Z kolei w środę Parlament Europejski przyjął projekt przepisów przedstawiony przez KE.
Od 2026 roku obowiązek będzie dotyczył nowych budynków publicznych na terenie UE, a od 2028 roku - wszystkich pozostałych.
Przymusowe świadectwa charakterystyki energetycznej budynków będą stanowić standard, podobnie jak tzw. klasy energetyczne. Dotyczyć będą każdego budynku w Unii Europejskiej.
Regulacje mają przybliżyć państwa UE do realizacji ambitnego celu Brukseli, według którego do 2050 cała UE ma osiągnąć neutralność klimatyczną.
Saryusz-Wolski: To samobójstwo
O komentarz do tych rozwiązań został poproszony europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski. Jak powiedział polityk, plany Brukseli w zakresie "zielonej zmiany" to "gospodarcze i społeczne samobójstwo".
– To wszystko w tym tempie i w tej ilości jest zabójcze dla gospodarki – powiedział Saryusz-Wolski na antenie radiowej "Trójki". Jak argumentował europoseł, do prowadzenia "zielonej polityki" prą "bogaci".
– Nieważny kryzys gospodarczy związany z wojną, nieważne turbulencje ekonomiczne, polityczne, i w dziedzinie bezpieczeństwa. Oni idą swoją drogą, mając klapki na oczach – wskazał.
Saryusz-Wolski przekonywał, że choć "w najbliższych wyborach krajowych i europejskich, w rożnych krajach UE wystawią za to rachunek", to jednak najprawdopodobniej żaden z eurokratów nie poniesie odpowiedzialności za swoje decyzje.
– Problem polega na tym, że KE jest nieodwoływalna, więc niewiele robi z nastrojów społecznych, a PE bezpośrednio też nie jest rozliczany. Poniosą koszty najuboższe kraje – powiedział.
Czytaj też:
Jacek Saryusz-Wolski: Kolejny pakiet sankcji na Rosję rodzi się w bólachCzytaj też:
Saryusz-Wolski: Łukaszenka dostał ostrzeżenie