Rysa na szkle II Seriale takie jak „Polowanie na ćmy” czy „Dom pod Dwoma Orłami” budzą nadzieję, że nie będziemy musieli do końca naszych dni zastanawiać się nad tym, czy ta Weronika, która niecnie oszukuje kochliwego nad miarę Adasia, ma coś wspólnego ze swą imienniczką odmawiającą rozwodu Kacprowi.
Nie ma jak seriale, tyle że coraz trudniej się w nich połapać. No bo np. ostatnio Marysia zaprosiła Jakuba na wieczór we dwoje, a tu zaraz została pobita przez jakiegoś damskiego boksera, który wcześniej topił w gorzale smutki po porzuceniu przez żonę. A do tego Marysia denerwuje się przed pójściem do nowej szkoły. Zaraz, zaraz – powie ktoś obyty z telewizyjną rzeczywistością – mieszasz tu człowieku trzy rożne seriale, trzy różne Marysie i jeszcze wplatasz do tego Bogu ducha winnego taksówkarza z „Klanu”, ponoszącego trudy samotnego wychowywania syna, zmagania z chorobą alkoholową i wizytami swego suchego szwagra. Może i tak, ale w dawnych latach Marysia była jedna, zresztą sierotka. Jak w prostej bajce wszystko szło. I komu to przeszkadzało? – retorycznie pytał nieodżałowany Jan Kaczmarek.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.