List z Taszkientu
  • Ryszard CzarneckiAutor:Ryszard Czarnecki

List z Taszkientu

Dodano: 
Taszkient, zdjęcie ilustracyjne
Taszkient, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Kreślę te słowa w Taszkiencie, stolicy Uzbekistanu, najludniejszego kraju Azji postsowieckiej (terytorialnie jednak zdecydowanie ustępującemu Kazachstanowi). Jestem tu czwarty raz, przy czym trzeci w ciągu ostatnich szesnastu miesięcy – pisze Ryszard Czarnecki.

Gdy byłem nastolatkiem, Uzbekistan kojarzył mi się z Samarkandą, a ta z Ksawerym Pruszyńskim i jego opowieścią o trębaczu z tego starożytnego miasta. Polskie tło owej opowieści czytanej przeze mnie jeszcze w czasach licealnych (wtedy jeszcze nastolatkowie naprawdę dużo czytali), jest jednym z wielu polskich wątków przewijających się przez historię i współczesność tego kraju.

To przecież tutaj, w Guzor, formowała się armia generała Andersa, Pomocnicza Służba Kobiet, to tu ściągano cywilów, w tym wiele sierot (w całym Związku Sowieckim polskich sierot zarejestrowano 7000!). Wszyscy oni opuścili ów „Inny Świat” by zacytować tu tytuł znakomitej książki Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, czy też „Nieludzką ziemię”, by odwołać się do Józefa Czapskiego. Ale zostały po nich pamięć i ślady, o które dzisiaj pieczołowicie dbają polscy dyplomaci.

Dziś Polska jest adresem dla dziesiątków tysięcy (sic!) Uzbeków, którzy znajdują w naszym kraju pracę. Często zastępują oni Ukraińców, którzy opuścili Polskę, bo musieli iść na wojnę. Liczba obywateli Uzbekistanu starających się o wizę do nas lawinowo rośnie, a polscy przedsiębiorcy, którzy przyjmują ich do pracy, w anonimowych ankietach stawiają Uzbeków na trzecim miejscu w rankingu najbardziej pożądanych do pracy w Polsce nacji.

Rosjan jest w Uzbekistanie ponad 2 proc., Ukraińców też niemało, ale miejscowi mówią, że nie przekłada się to na żadne konflikty między narodami, które walczą ze sobą w Europie Wschodniej. Skądinąd Uzbecy, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, w rozmowie ze mną przekonują, że mieszkający tu Rosjanie są zupełnie inni niż ci z Moskwy: bardziej tolerancyjni, niearoganccy, do rany przyłóż…

Aż 96 proc. mieszkańców Uzbekistanu to muzułmanie. Jednak to „soft-islam”, który nie powoduje jakichkolwiek zatargów, czy dyskryminacji niewielkiej wspólnoty chrześcijan (tylko mniej więcej co 50 mieszkaniec to wyznawca Chrystusa). Bywało inaczej, bo radykalni islamiści chcieli tu przejąć władzę, jednak zostało to spacyfikowane przez służby uzbeckie.

Nie ma jednak dymu bez ognia. W roku 2017 doszło do zamachu terrorystycznego w Szwecji, którego autorem był Rachman Akiłow, właśnie imigrant z Uzbekistanu.

Dziś jednak, jak utrzymują moi rozmówcy z parlamentu – to dwa inne kraje postsowieckiej Azji Środkowej mają być znacznie bardziej zagrożone islamskim fundamentalizmem: Tadżykistan, tradycyjnie kulturowo, historycznie i językowo związany z Persją oraz Kirgistan.

Wpływy Rosji, zwłaszcza ekonomiczne są spore, jednak systematycznie zmniejszają się one na rzecz Chin i Turcji. Dobre i to...

Ryszard Czarnecki jest europosłem PiS, byłym wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także