Zachodnia cywilizacja eutanazyjna. Holenderskie przyspieszenie
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Zachodnia cywilizacja eutanazyjna. Holenderskie przyspieszenie

Dodano: 
eutanazja
eutanazja Źródło: PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
Równo rok temu napisałem felieton o okrągłej rocznicy (dwudziestej) wprowadzenia w Holandii ustawy eutanazyjnej.

Powołałem się wtedy na najnowsze dane opublikowane w kwietniu 2022 roku, według których w 2021 w Holandii odnotowano rekordową liczbę przypadków eutanazji. Śmierć na żądanie poniosło bowiem nie mniej niż 7666 pacjentów, co oznacza wzrost w stosunku do roku 2020 o 10 procent. Łatwo zauważyć, że w stosunku do pierwszych lat po wprowadzeniu prawa (wtedy zabijano w świetle prawa około 2000 osób rocznie) to skok o niemal 300 proc.! - pisałem. Dlaczego ten tekst przypominam? Bo kilka dni temu pojawiły się najnowsze dane dotyczące już roku 2022. Tak jak można się było spodziewać i jak to przewidziałem padł kolejny rekord. W tym samym portalu co przed rokiem pojawił się tytuł, który mówi sam za siebie: „Eutanazja odpowiada obecnie za 5 procent przypadków śmierci w Holandii”.

Przez chwilę, kiedy go zobaczyłem, zastanawiałem się, czy to wzrost czy spadek w stosunku do 2021 roku. Zerknąłem do danych: w 2021 roku zabito na żądanie 7776 osób, teraz w 2022 roku 8720, co stanowi już 5,1 proc. wszystkich zgonów w Holandii. Ależ tempo! Jeśli dalej tak to będzie rosło, to za kilkanaście lat jedna trzecia wszystkich zmarłych to będą pacjenci, którzy domagali się śmierci. Potwierdza to Jeroen Recourt, przewodniczący Komisji Oceny Eutanazji: „nic nie wskazuje na to, by tendencja miała się zmienić w najbliższych latach”. Pewnie, niby jak miałoby się to stać? Nie ma dla nich Boga.

Czytaj także