Robert Telus był w piątek gościem program "Kwadrans polityczny" TVP. Minister rolnictwa i rozwoju wsi zachęcał do skorzystania z rządowych dopłat do pszenicy, ponieważ, jak sam to określił, są one na historycznym poziomie. Przyznał także, że sam nie sprzedał jeszcze całego wyprodukowanego przez siebie zboża.
– Trochę czasu brakuje mi by pojechać i sprzedać wszystko. Nie miałem tego zboża bardzo dużo, ale zachęcam by teraz zboża sprzedawać, póki jest dopłata. Bo dopłata jest historyczna, 2200 zł do hektara pszenicy. Takich dopłat nigdy nie było i trzeba z tego skorzystać – powiedział.
Trudna sytuacja
Minister przyznał, że sytuacja wokół rynku zbóż jest w Polsce trudna. Niedawno zakończyły się protesty rolników ze Szczecina, którzy domaga się wprowadzenia cła na import zbóż z Ukrainy. Rząd poszedł dalej i zakazał sprowadzania zbóż z tego kierunku, ale tylko do 30 czerwca. Tymczasem na horyzoncie pojawił się kolejny problem, tym razem dotyczący napływu do kraju owoców miękkich.
– Stawiam sobie zadania, a na teraz najważniejszym problemem jest zboże i nad tym pracujemy. Oczywiście są kolejne sprawy, którymi już teraz trzeba się zająć, np. owoce miękkie, ale tych nie wpłynęło do Polski tak dużo jak niektórzy mówią, było 18 tys. ton, teraz jest 24 tys. ton jeśli chodzi np. o mrożone maliny – powiedział Telus.
– Największym problemem teraz jest to, że w chłodniach mamy dużo owoców miękkich. W rękach państwa polskiego nie ma chłodni, wynajmujemy je od prywatnych firm – dodał.
Środki z KPO
Szef resortu rolnictwa przyznał, że część programów z Krajowego Planu Odbudowy zostało już uruchomionych. Chodzi m.in. o odbudowę polskiego przetwórstwa. Telus wyjaśniał, dlaczego jest ono takie ważne.
– Rolnicy są jedyną grupą, która nie decyduje o cenach swoich produktów. My produkujemy, ale to koncern decyduje o cenie. Szczególnie mocno widać to w owocach jagodowych, gdzie zdarza się, że sadownik przywozi do skupu owoce, a tam słyszy, że jutro dowie się ile za nie dostanie. On nie ma wyjścia, musi zostawić te owoce, one nie mogą długo leżeć – powiedział.
Telus zapewnia, że rząd będzie dążył do odtworzenia polskiego, drobnego przetwórstwa. – Nie poprawi się to z miesiąca na miesiąc, nawet z roku na rok. To jest proces – tłumaczył minister.
Czytaj też:
Telus: Jako Polska zrobiliśmy wielki błąd w okresie transformacjiCzytaj też:
Telus: Interes rolników jest ważniejszy niż przepisy Unii Europejskiej