"Nie dam się szantażować rosyjską narracją". Ostra dyskusja w studiu Radia ZET

"Nie dam się szantażować rosyjską narracją". Ostra dyskusja w studiu Radia ZET

Dodano: 
Miejsce znalezienia szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego w lesie w okolicach miejscowości Zamość k. Bydgoszczy
Miejsce znalezienia szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego w lesie w okolicach miejscowości Zamość k. Bydgoszczy Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży komentował na antenie Radia ZET niejasności związane z incydentem pod Bydgoszczą.

Od kilku dni trwa burza wokół odnalezienia rosyjskiej rakiety w lesie pod Bydgoszczą. 10 maja serwis RMF FM podał wstępne ustalenia Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych na temat pocisku znalezionego w województwie kujawsko-pomorskim. Instytut tworzy dla prokuratury ekspertyzę tego obiektu.

"Pocisk manewrujący Ch-55 najpewniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy, bo w polskiej armii nie ma tego uzbrojenia ani na wyposażeniu, ani w magazynach. To wykluczałoby wersję, która pojawiła się tuż po odnalezieniu szczątków, że pod Bydgoszczą znaleziono rakietę, którą wystrzelono z polskiego poligonu np. podczas ćwiczeń czy testów systemów obrony powietrznej. Nie mamy bowiem ani takich rakiet, ani systemów, które mogłyby je wystrzeliwać" – podano wówczas.

Wiceminister Poboży kontra Stankiewicz

W programie "6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET" o okolicznościach incydentu oraz przerzucaniu na siebie odpowiedzialności związanej z tą sytuacją – pomiędzy MON-em a i Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych RP – mówił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży.

– Podrywacie samoloty, a ostatecznie wysyłacie patrol policji, gdy coś spada w lesie? – pytał polityka prowadzący audycje dziennikarz, Andrzej Stankiewicz. – Dokonuje pan nadużycia semantycznego. To jest sprawa, która powinna być wyjaśniona przez wojsko. Mówię o tym, jakie są fakty: policja wykonała czynność, o którą została poproszona, a raport z tego zdarzenia został przekazany do BBN-u – stwierdził w odpowiedzi wiceminister.

– Ja to wszystko wiem – odpowiedział dziennikarz. – No właśnie mam wrażenie, że nie, dlatego moja informacja jest nową informacją dla słuchaczy i dla państwa – tłumaczył dalej Poboży, podkreślając, że nie było polecenia szukania rakiety, bo nie było informacji o tym, jaki jest charakter incydentu lotniczego.

Rosyjska narracja

Dziennikarz zapytał też wiceministra, czy MSW wiedziało w grudniu, czego szuka. – Dowódca Centrum Operacyjnego prosił o potwierdzenie czy został odnotowany incydent lotniczy. To, co robi w tej chwili część klasy politycznej i część mediów, to sprzyjanie obcej narracji – podkreślił Poboży. Polityk dodał, że należy przyjmować "właściwą miarę do tych wydarzeń".

– Nie dam się szantażować rosyjską narracją – odpowiedział politykowi prowadzący program.

– A jak pan myśli, kto się cieszy obecnie z takiej narracji? – skomentował uwagę Stankiewicza wiceminister.

Czytaj też:
MON: Obiekt w polskiej przestrzeni powietrznej z kierunku Białorusi
Czytaj też:
Rakieta pod Bydgoszczą. Szef MON przekazał prezydentowi i premierowi raport

Źródło: Radio Zet
Czytaj także