Bliski człowiek Władimira Putina powiedział w piątek, że Stany Zjednoczone koordynowały z Ukrainą zabicie dwóch prowojennych nacjonalistów na terytorium Rosji, a także przeprowadzenie ataków na rosyjską infrastrukturę krytyczną w celu zachwiania stabilności funkcjonowania tego kraju.
Reuters zwraca uwagę, że po tym, jak w lutym ubiegłego roku Rosja zaatakowała Ukrainę, Kreml bezustannie oskarża Zachód o rozpętanie przeciwko niemu tzw. proxy war, czyli wojny zastępczej.
Daria Dugina, córka znanego rosyjskiego nacjonalisty Aleksandra Dugina, zginęła w sierpniu w zamachu bombowym na samochód. Z kolei prowojenny bloger Władlen Tatarski, który naprawdę nazywał się Maxim Fomin, zginął w wybuchu bomby w kawiarni w zeszłym miesiącu. Niedawno w wybuchu bomby podłożonej w samochodzie ucierpiał też nacjonalistyczny pisarz Zachar Prilepin. On jednak przeżył.
Rosja oskarżyła również Ukrainę o atak na Most Krymski w październiku ubiegłego roku i oskarżyła Zachód o to, że stał za wybuchami na gazociągu Nord Stream we wrześniu.
Teraz sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew, cytowany przez państwową agencję prasową TASS, powiedział, że wszystkie ataki "zostały zaplanowane i przeprowadzone przy koordynacji służb specjalnych USA".
– Atakom terrorystycznym dokonanym w Rosji towarzyszy przygotowana z wyprzedzeniem kampania informacyjna w Waszyngtonie i Londynie, mająca na celu destabilizację sytuacji społeczno-politycznej oraz podważenie podstaw konstytucyjnych i suwerenności Rosji – cytuje Patruszewa TASS.
Wojna już trwa?
Chociaż kraje Zachodu na czele z USA wielokrotnie powtarzały, że nie chcą bezpośredniego konfliktu zbrojnego z Rosją, Moskwa twierdzi, że Zachód już de facto walczy z Rosją.
Reuters przypomina, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zaprzeczyły rosyjskim twierdzeniom, jakoby brały udział w sabotażu na gazociągu Nord Stream. Z kolei Ukraina nigdy nie przyznała się do ataku na Most Krymski.
Zdaniem zachodnich dyplomatów, poglądy i wypowiedzi Patruszewa, dają wgląd w sposób myślenia na najwyższych szczeblach władzy Kremla.
Czytaj też:
Kto chce zniszczyć Ukrainę?Czytaj też:
Rosja wysyła elitarne jednostki na granicę z Ukrainą. Mają jedno zadanie