Naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny został wpisany na listę osób poszukiwanych w Rosji. Informacje na ten temat podała rosyjska redakcja BBC, powołując się na bazę danych wyszukiwania rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Gen. Wałerij Załużny jest poszukiwany w sprawie karnej z anonimowego artykułu. Rosyjski Komitet Śledczy poinformował w maju, że zaocznie oskarżył Załużnego i innych ukraińskich przywódców wojskowych o "ostrzeliwanie ludności cywilnej i obiektów cywilnych w Donbasie".
Jak podaje NEXTA, na listę wpisano także Ołeksandra Syrskiego, dowódcę wojsk lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy.
Gen. Załużny: Nadszedł czas, aby odebrać to, co nasze
"Nadszedł czas, aby odebrać to, co nasze" – napisał w sobotę na Telegramie naczelny dowódca Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Walerij Załużny. Światowe media oceniają, że wpis generała może być zapowiedzią ukraińskiej kontrofensywy wojennej lub "próbą wyprowadzenia Rosjan z równowagi".
Jak zauważył portal Wyborcza.pl, na filmie, pokazującym ćwiczenia żołnierzy armii Ukrainy, widać sprzęt dostarczany Ukrainie przez kraje zachodnie: niemieckie czołgi Leopard 2, wyprodukowane w USA pojazdy opancerzone MRAP (Mine-Resistant Ambush Protected), haubice ultralekkie M777 i wyrzutnie rakiet HIMARS. "Ukraino, moja ojczyzno, Panie, nasz Ojcze, pobłogosław naszą decydującą ofensywę, naszą świętą zemstę, nasze święte zwycięstwo" – skandują na nagraniu ukraińscy wojskowi.
Kontrofensywa Ukrainy
W ostatni czwartek doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak oświadczył, że ukraińska kontrofensywa trwa już od kilku dni.
Od kontruderzenia armii Ukrainy bardzo wiele zależy, ponieważ nieudana i krwawa próba przejęcia terytorium z rąk rosyjskich okupantów mogłaby osłabić optymizm wśród kluczowych zachodnich sojuszników Kijowa i skłonić do podjęcia negocjacji z Moskwą na jej warunkach.
Eksperci wojskowi uważają, że jednym z głównych zadań ukraińskiego wojska podczas kontrofensywy powinno być wyzwolenie terytoriów na południu kraju w celu odcięcia "mostu lądowego" na Krym, przez który przerzucani są rosyjscy żołnierze. Aczkolwiek jest mało prawdopodobne, aby Ukraina przeprowadziła frontalny atak tam, gdzie jest to najbardziej oczekiwane.
Czytaj też:
Atak dronów na Moskwę. Jest reakcja Rosji