Sir John Marks Templeton (1912– 2008), chłopak z niewielkiego miasteczka w Tennessee, sukces finansowy i światowy rozgłos osiągnął dzięki udanym inwestycjom w spółki, które otarły się o bankructwo w okresie wielkiej recesji. Dzisiaj jego imię kojarzone jest z dziełami o charakterze filantropijnym, przede wszystkim doroczną Nagrodą Templetona oraz fundacją jego imienia, która finansuje setki projektów w dziedzinie dialogu nauki i wiary na całym świecie. Konferencje i wydarzenia sponsorowane przez Fundację Templetona zazwyczaj otacza aura prestiżu i uznania „środowiska naukowego”.
Oficjalnie celem tych wydarzeń jest refleksja nad pytaniami dotyczącymi natury rzeczywistości, ewolucji świata, znaczenia miłości i rozumienia najgłębszych zagadnień, przed którymi stoi ludzkość. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że za tymi dość enigmatycznie sformułowanymi celami stoi znacznie bardziej określona wizja religii, Boga, Kościoła i świata wyrażona przez samego założyciela. Otóż John Templeton, gdy dzięki swojemu bogactwu stał się już wpływową osobą, zaczął przejawiać wielkie zainteresowanie i troskę o religię oraz stan duchowy ludzkości. Aby zrozumieć, na czym właściwie polega działalność wielu instytucji, które powołał do istnienia, trzeba zajrzeć do jego własnych przemyśleń.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.