Niemcy ostrzegają przed studentami z Chin. Sprawa dotyczy szpiegostwa

Niemcy ostrzegają przed studentami z Chin. Sprawa dotyczy szpiegostwa

Dodano: 
Berlin, zdjęcie ilustracyjne
Berlin, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Minister edukacji Niemiec chce bardziej restrykcyjnego podejścia do studentów z Chin, powołując się na zwiększone ryzyko szpiegostwa naukowego.

– Chiny stają się coraz bardziej konkurencyjne i są systemowym rywalem w dziedzinie nauki i badań – powiedziała Bettina Stark-Watzinger w wywiadzie opublikowanym w sobotę.

Minister pochwaliła decyzję Uniwersytetu Friedricha-Alexandera (FAU) w Bawarii, który regularnie współpracuje z niemieckim przemysłem w projektach badawczych, o zaprzestaniu przyjmowania chińskich studentów, których jedyne finansowanie pochodzi z Chińskiej Rady Stypendialnej (CSC), podległej rządowi chińskiemu.

Według ostatnich raportów opublikowanych w Deutsche Welle i na platformie śledczej Correctiv, beneficjenci tych stypendiów muszą podpisać przysięgę lojalności wobec państwa chińskiego. W przeciwnym razie ryzykują postępowanie sądowe.

Stark-Watzinger wyraziła uznanie dla decyzji władz bawarskiego uniwersytetu, mówiąc, że była ona motywowana "uświadomieniem sobie, że wolność opinii i wolność naukowa zakotwiczona w niemieckiej ustawie zasadniczej nie mogą być w pełni realizowane przez stypendystów CSC ze względu na warunki ich stypendiów i zwiększone ryzyko szpiegostwa naukowego".

Niemcy chcą zmniejszyć zależność od Chin

W połowie lipca Niemcy zaostrzyły swoje podejście do Chin, publikując 64-stronicową strategię w odpowiedzi na "bardziej asertywne" Chiny, co wywołało gniew Pekinu.

Dokument, obejmujący politykę bezpieczeństwa oraz współpracę gospodarczą i naukową, był efektem wielomiesięcznych sporów w niemieckim rządzie o strategię wobec Chin.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oświadczył, że jego rząd chce zmniejszyć zależność gospodarczą od Pekinu w krytycznych obszarach. W odpowiedzi Chiny oświadczyły, że nowe podejście Berlina zwiększy "ryzyko spowodowane przez człowieka" i "zaostrzy podziały" na świecie.

Twarda linia rządu federalnego wywołała obawy w niemieckim przemyśle, który w coraz większym stopniu uzależnił się od Chin. Giganci korporacyjni, tacy jak Volkswagen i Siemens, w ostatnich miesiącach nakreślili strategie wzrostu, które w dużym stopniu opierają się na rynku chińskim.

Czytaj też:
Niemcy wpuszczają Chińczyków do portu. "Scholz zignorował wszystkich"

Źródło: Reuters
Czytaj także