Najemnicy z Grupy Wagnera mogą opuścić Białoruś i wrócić do Rosji. Prawdopodobne rozpoczęcie tego procesu może wskazywać na naruszenie porozumień między prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem a Jewgienijem Prigożynem.
Według raportu ISW, anonimowe źródło w rosyjskim rządzie twierdzi, że najemnicy prowadzą pierwszą fazę wycofywania się z Białorusi. Rzekomo przenoszą od 500 do 600 osób do obwodów krasnodarskiego, woroneskiego i rostowskiego. Drugi etap powinien rozpocząć się po 13 sierpnia.
Amerykanie zwracają uwagę, że wagnerowcy mogą opuścić Białoruś z powodu odmowy ich finansowania przez Aleksandra Łukaszenkę, po tym jak okazało się, że Rosja nie zamierza przekazać żadnych środków na pokrycie kosztów stacjonowania Grupy Wagnera na Białorusi. Jednocześnie na terytorium tego kraju ma pozostać niewielka grupa instruktorów, którzy będą szkolić białoruskie wojsko.
Jak dotąd analitycy ISW nie zaobserwowali dowodów wycofywania się sił Grupy Wagnera z Białorusi. Według źródeł, najemnicy, którzy nie zostali przetransportowani do Libii, "pilnie” udali się 6 sierpnia na wakacje do Rosji z obowiązkiem utrzymywania łączności, ponieważ w każdej chwili mogą nadejść nowe rozkazy.
Wagnerowcy na Białorusi
Po nieudanym buncie Jewgienija Prigożyna w oddziały Grupy Wagnera zostały przerzucone na Białoruś. Najemnicy założyli tam obozy, do których przerzucany jest personel i sprzęt wojskowy. Na terytorium Republiki Białoruś zarejestrowano ruch kilkudziesięciu należących do Grupy kolumn.
Obecność najemników na Białorusi prowadzi do wzrostu napięcia nie tylko na północnej granicy Ukrainy, ale także na granicach państw NATO. Polska i Litwa myślą o całkowitym zamknięciu granicy z Białorusią.
Jednocześnie według części ukraińskich mediów, Prigożyn wykorzystuje obozy na terytorium Białorusi do przekwalifikowania i przerzutu swoich bojowników do krajów afrykańskich.
Czytaj też:
Ukraiński ekspert: Grupa Wagnera może przeprowadzić dwa rodzaje akcji przeciwko PolsceCzytaj też:
Putin o Grupie Wagnera. Padły zaskakujące słowa