Powierzchnia lasów w Polsce rośnie
Artykuł sponsorowany

Powierzchnia lasów w Polsce rośnie

Dodano: 
Las, zdjęcie ilustracyjne
Las, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
– Jesteśmy zbulwersowani krzywdzącą opinią, która w sposób kłamliwy pokazuje nieprawdziwy obraz polskich leśników i Lasów Państwowych – mówił na konferencji prasowej dyrektor generalny Lasów Państwowych, Józef Kubica. Podczas spotkania z dziennikarzami zaprezentowano dane, które obalają ostatnie kłamstwa polityków opozycji na temat rzekomej wyprzedaży terenów leśnych przez LP.

W ostatnich dniach politycy opozycji oraz sprzyjające jej media zaatakowały Lasy Państwowe oraz rząd Zjednoczonej Prawicy za rzekomą wyprzedaż polskich lasów. „Kompletne samozaoranie PiS-u w sprawie sprzedaży polskich lasów. Za PiS-u cudzoziemcy kupują lasy jak nigdy dotąd” – napisał na Twitterze rzecznik PO Jan Grabiec, komentując wpis, z którego wynikało, że „to ponad 12 razy więcej niż w 2015 roku”. Na rozpowszechniane kłamstwa szybko zareagowały Lasy Państwowe, które opublikowały zestawienie danych. „Ordynarne kłamstwo! Lasy Państwowe nie sprzedają lasów obcokrajowcom!” – zaznaczył rzecznik LP Michał Gzowski.

Dane wstydu PO

Z danych wynika, że w latach 2022–2023 sprzedano zaledwie 18,5 ha gruntów, głównie dróg i terenów niezalesionych gminom. W tym samym okresie Lasy Państwowe kupiły za to aż 6892 ha gruntów pod nowe lasy za ok. 170 mln zł.

Wyraźną różnicę widać również w innych przypadkach. Porównanie dwóch kadencji rządów PO-PSL i Zjednoczonej Prawicy w tym zakresie wypada druzgocąco dla formacji kierowanej przez Donalda Tuska. Przykładowo w 2008 r. sprzedano 122,35 ha, a kupiono zaledwie 3,7. Rok później było to odpowiednio 68,55 i 16,46 ha. Łącznie w latach 2008–2015 sprzedano 697 ha, a kupiono 500 ha. To oznacza, że sprzedano o 197 ha więcej, niż kupiono.

Jak zatem wygląda rzekome wyprzedawanie lasów za czasów Zjednoczonej Prawicy? W latach 2016–2023 sprzedano zaledwie 202 ha, podczas gdy kupiono aż 11 283, czyli o ponad 2 tys. proc. więcej niż w czasach rządów PO-PSL. Tylko w tym roku (niepełnym zresztą) kupiono aż 2385 ha, podczas gdy sprzedano zaledwie... 3 ha. W ub. roku było to analogicznie 4692 ha i 15,4 ha.

Nic dziwnego, że w związku z kolejnymi atakami ze strony polityków opozycji przed siedzibą Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zorganizowano konferencję prasową, na której odniesiono się do nieprawdziwych zarzutów. – Jesteśmy zbulwersowani krzywdzącą opinią, która w sposób kłamliwy pokazuje nieprawdziwy obraz polskich leśników i Lasów Państwowych. Dane pokazują, że przez ostatnie dwa lata sprzedaliśmy niespełna 18 ha. Co to jest w porównaniu do liczb z czasów rządów PO-PSL, gdy sprzedawano po kilkaset hektarów? Ostatnie dwa lata to również zakup blisko 7 tys. ha – wskazywał dyrektor generalny Lasów Państwowych, Józef Kubica. – Nie będzie też zgody na to, by Polacy nie mogli korzystać z lasów. Mamy szereg programów, które są skierowane do Polaków. Będziemy odpowiadać na ataki, które są skierowane wobec Lasów Państwowych – dodał.

W obronie polskich lasów

Z kolei Edward Siarka, wiceminister klimatu i środowiska, podkreślił, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie zgodzi się również na żadne działania, które mogą doprowadzić do prywatyzacji polskich lasów. – Sejm przyjął uchwałę, która odnosi się do tej kwestii. Wyraźnie wskazaliśmy, że nie zgadzamy się na ten kierunek i działania podejmowane także na poziomie unijnym. Rząd zdecydowanie popiera obywatelski projekt ustawy, który procedowany jest w Sejmie, by znalazły się tam zapisy uniemożliwiające prywatyzację polskich lasów – mówił.

Wiceminister ocenił także, że Platforma Obywatelska „przybiera płaszcz ochrony lasów, ale gdy rządziła, to podejmowała działania, które miały doprowadzić do ich prywatyzacji”. – Chodzi m.in. o próbę zmiany konstytucji w 2014 r., która miała doprowadzić do tego, że Lasy Państwowe stałyby się spółką prawa handlowego z możliwością sprzedaży dóbr. Dzięki śp. prof. Janowi Szyszko udało się nam zjednoczyć społeczeństwo wokół idei obrony polskich lasów. Dzisiaj stoimy przed kolejnymi wyzwaniami dotyczącymi ochrony tych lasów. Siedemdziesiąt trzy procent społeczeństwa nie zgadza się na działania, które prowadziłyby do prywatyzacji – zaznaczał.

Polityk nawiązał tym samym do pamiętnego głosowania z 18 grudnia 2014 r., gdy tuż po północy koalicji PO-PSL-SLD zabrakło zaledwie pięć głosów, by zmienić konstytucję i umożliwić wyprzedaż majątku narodowego, w tym lasów. Teoretycznie chodziło o zabezpieczenie lasów przed prywatyzacją, ale przygotowane zapisy de facto otwierały drogę do takiego stanu rzeczy. Pomysł zakładał bowiem dodanie do ustawy zasadniczej punktu 74a w brzmieniu: „Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie”. W której ustawie? W tej, która dopiero miała powstać i sprywatyzować lasy.

Warto przy tej okazji pamiętać, że była to już kolejna próba, ponieważ w 2010 r. powstał pomysł, aby Lasy Państwowe włączyć do sektora finansów publicznych, co miało je zdestabilizować i uczynić niewydolną organizacją. Jeśli zaś chodzi o nocne głosowanie z 2014 r., to kilka miesięcy wcześniej w Sejmie przeszła nowelizacja ustawy o lasach, która ściągała z Lasów Państwowych jednorazowo haracz na łączną kwotę 1,6 mld zł – 800 mln w 2014 r. i 800 mln zł w 2015 r., a następnie nakazywała im przekazywanie od 2016 r. 2 proc. od wartości sprzedaży drewna. Jednak zarówno w 2010 r., jak i w 2014 r. leśników wspierał nieodżałowany prof. Jan Szyszko, który zmobilizował środowisko do sprzeciwu oraz rozpoczął zbiórkę podpisów wśród Polaków. Po roku podpisów było pół miliona.

Dobro narodowe

Podczas konferencji prasowej wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka odniósł się także do zaprezentowanych przez Lasy Państwowe danych, z których wynika, że za rządów Zjednoczonej Prawicy zwiększa się powierzchnia lasów w Polsce. – To polityka, która ma poszerzać nasze zasoby i bogactwo. Tratujemy to jako szansę rozwoju Polski. Wszystkie działania, które miałyby ograniczyć swobody Polaków, jak np. zbieranie grzybów, są przez nas odrzucane. Lasy Państwowe oraz rząd będą stali na straży dostępności do lasów oraz ich suwerenności. Polska należy w Europie do czołówki państw, które mają najwięcej form ochrony. W 80 proc. mieszczą się one na gruntach Lasów Państwowych – wskazywał.

Leśnictwo to kluczowa działalność państwa polskiego. Lasy zajmują jedną trzecią powierzchni kraju (ok. 9 mln ha) i w 80 proc. są państwowe, co jest niespotykane w UE. Tylko 19 proc. powierzchni lasów jest w rękach prywatnych. Pod względem powierzchni Polska znajduje się na szóstym miejscu, natomiast pod względem wielkości zasobów drzewnych na czwartym miejscu wśród krajów UE. Powierzchnia lasów na jednego mieszkańca w Polsce to 0,24 ha. Dla porównania w Holandii to zaledwie 0,02 ha, a w Wielkiej Brytanii – 0,05 ha.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także