– Myślałam, że nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia. Ale wtedy stwierdziłam: "Chwila, przecież mam 100 takich historii" – tak znana amerykańska aktorka Natalie Portman odniosła się do akcji #MeToo oraz problemu molestowania.
Portman stwierdziła, że dyskryminacji lub molestowania doświadczała "niemal wszędzie, gdzie pracowała", chociaż początkowo nie była tego świadoma. – I myślę, że wiele osób zdaje sobie z tego sprawę w ten sposób, przypomina sobie o rzeczach, z którymi po prostu się pogodziły. Myślę, że to część całego procesu – powiedziała aktorka.
Z kolei inna amerykańska gwiazda, Uma Thurman, we wpisie na Twitterze zasugerowała, że padała ofiarą Harveya Weinsteina.
"Mówiłam niedawno, że byłam rozzłoszczona i mam ku temu kilka powodów, #metoo, na wypadek gdybyście nie potrafili tego odczytać z mojego wyrazu twarzy. Czuję, że to ważne, by dać sobie czas, być uczciwym, być dokładnym, więc… Szczęśliwego Święta Dziękczynienia Wszystkim! (Poza Tobą, Harvey, i wszystkimi twoimi nikczemnymi konspiratorami – Cieszę się, że to wszystko toczy się powoli – nie zasługujesz na kulkę) – bądź czujny" – napisała Thurman w kontekście Święta Dziękczynienia. Choć nie pisze wprost o tym, że Weinstein ją molestował, fragment o nim wskazuje właśnie na to.