Rzecznik prasowy Departamentu Stanu USA Matthew Miller zapewnił niedawno, że jego kraj będzie nadal wspierał Ukrainę niezależnie od wyników wyborów prezydenckich w 2024 r. Podkreślił przy tym, że długoterminowe umowy o bezpieczeństwie Ukrainy powinny przetrwać każdą administrację w Waszyngtonie oraz każdy rząd w państwie sojuszniczym.
Matthew Miller odpowiedział tym samym na pytanie, czy pomoc dla walczącej z Rosją Ukrainy zmieni się, jeżeli Donald Trump zostanie wybrany na kolejnego prezydenta USA. Amerykański polityk podkreślił, że kwestia udzielania pomocy zostanie uregulowana w odpowiednich umowach międzypaństwowych, które pozostaną w mocy niezależnie od tego, kto będzie kierował krajem.
"Absolutny priorytet"
Szef kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, cytowany w piątek przez agencję Interfax-Ukraina, zaznaczył, że rząd w Kijowie utrzymuje kontakty zarówno z Demokratami, jak i z Republikanami. – Wszyscy kandydaci w wyborach prezydenckich w USA, zaplanowanych na listopad 2024 r., otrzymali od nas zaproszenia do złożenia wizyty na Ukrainie. Chcemy, żeby ci politycy wypracowali sobie opinię na temat naszego kraju na podstawie własnych obserwacji – oznajmił Andrij Jermak.
Ukraiński polityk zwrócił jednocześnie uwagę na to, że wsparcie dla Kijowa pozostaje "absolutnym priorytetem" dla Waszyngtonu, natomiast proukraińskie stanowisko władz USA wynika z podejścia amerykańskiego społeczeństwa. Z wizytą na Ukrainie gościli już dwaj kandydaci związani z Partią Republikańską: były gubernator stanu New Jersey Chris Christie oraz były wiceprezydent USA Mike Pence, który odwiedził miejscowości okupowane przez Rosjan oraz spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Czytaj też:
Ekspert: Wojna będzie długaCzytaj też:
ATACMS dla Ukrainy. Biały Dom ma złe wieści