A przede wszystkim czy nie zachodzi ryzyko, że podmioty publiczne, dajmy na to z Polski, będą finansować odbudowę Ukrainy, zasilając przede wszystkim grube ryby z Wall Street?
Ogłoszenie przez Biały Dom nominacji specjalnego reprezentanta USA do spraw odbudowy ekonomicznej Ukrainy w osobie miliarderki Penny Pritzker rodzi nie tylko pytanie o plany inwestycyjne zachodnich państw czy zagranicznego kapitału w powojennej Ukrainie, lecz także o obecną kondycję finansową naszego wschodniego sąsiada. W rzeczy samej, jeśli wczytać się między wierszami w oficjalne cele misji tej bardzo bliskiej współpracownicy Baracka Obamy, to ma ona przede wszystkim znaleźć miliardy dolarów z publicznych środków poszczególnych państw i prywatnych kieszeni inwestorów celem uratowania tu i teraz Ukrainy od bankructwa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.