"Putin zmienił strategię". Media: Zaatakuje NATO z nieoczekiwanej strony

"Putin zmienił strategię". Media: Zaatakuje NATO z nieoczekiwanej strony

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / Gavrill Grigorov
Jak pisze jeden z brytyjskich dzienników, ostatnie miesiące pokazały, że w związku z niepowodzeniem blitzkriegu na Ukrainie, Kreml zmienił strategię i obecnie stawia na osłabienie NATO.

Artykuł na ten temat zamieścił na swoich łamach "The Telegraph". Według autora publikacji, Władimir Putin postawił sobie za cel "rozmontowanie NATO na części i ujawnienie słabych punktów Sojuszu”. Publicysta stwierdza, że w wyniku niepowodzenia militarnego na Ukrainie bezpośrednie zagrożenie dla Polski i krajów bałtyckich nieco się zmniejszyło, ale teraz Rosja szuka słabego punktu w Sojuszu Północnoatlantyckim. Prawdopodobnie będą nim Bałkany, które publikacja nazywa "najsłabszą flanką NATO".

Niebezpieczne Bałkany

W zeszłym tygodniu grupa uzbrojonych Serbów zaatakowała patrol policji Kosowa, co doprowadziło do krótkiej wymiany ognia, w wyniku której zginął jeden policjant i trzech Serbów. Eskalację określa się jako jedną z najpoważniejszych od 2008 roku, kiedy Kosowo ogłosiło niepodległość od Serbii.

"Ta eskalacja jest marzeniem Moskwy. Serbia i Rosja od miesięcy przygotowywały Serbów do eskalacji w Kosowie, podsycając napięcia na Bałkanach, aby odwrócić uwagę Zachodu od wojny na Ukrainie. Zalały przestrzeń informacyjną propagandą powtarzającą stare twierdzenia, że Kosowo należy do Serbii” – zauważa publikacja.

Rosja aktywnie wykorzystuje to wydarzenie w swojej polityce zagranicznej, oskarżając Zachód o podsycanie konfliktu na Bałkanach. Działając hybrydowo, bez wysyłania swoich wojsk w region, Putin dąży do osiągnięcia trzech celów: odwrócenia uwagi Zachodu od Ukrainy, wzmocnienia pozycji Moskwy w regionie oraz zapewnienia mu wpływu na państwa zachodnie poprzez szantażowanie ich groźbą eskalacji konfliktu na tym terenie.

"Zielone ludziki"

"The Telegraph” podkreśla, że serbski atak na patrol w Kosowie przypomina w pewnym stopniu sposób, w jaki Rosja wysyłała na Ukrainę "zielonych ludzików”.

"Kolejny kryzys w Kosowie może z łatwością przenieść się na Macedonię Północną, państwo członkowskie NATO i mieć poważne konsekwencje dla europejskiej obronności w czasie, gdy uwaga Stanów Zjednoczonych jest rozproszona przez nadchodzące wybory. Pomimo ogólnej przewagi militarnej NATO, ma ono słabą pozycję na Bałkanach. Najwyższy czas, aby NATO wzmocniło swoją obecność w regionie i postawiło Rosję w defensywie” – konkluduje autor publikacji.

Czytaj też:
"Zgodne z prawem międzynarodowym". Miedwiediew grozi Niemcom atakami rakietowymi
Czytaj też:
"Przegrał pierwszą fazę". Zdecydowane słowa o Putinie

Źródło: The Telegraph
Czytaj także