Nagranie pokazujące zdarzenie można znaleźć w sieci. Dziecko weszło tuż przed maskę nissana na przejściu dla pieszych w wielkopolskim Wągrowcu. Do potrącenia doszło w piątek w godzinach porannych. Dziecko trafiło do szpitala, na szczęście nie ma poważniejszych obrażeń.
Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji podaje, że do dramatycznie wyglądającego zdarzenia doszło w piątek, 27 października na skrzyżowaniu ul. Pocztowej i Wojska Polskiego w Wągrowcu. – Dochodziła godz. 8 rano, kierowca wysokiego suva wyjeżdżał z bocznej ulicy. W pobliżu była matka z czwórką dzieci – informuje Borowiak. – Na szczęście to był duży, wysoki samochód. Chłopiec był mały, wpadł pod samochód, który nad nim przejechał – dodaje rzecznik.
Kierowca auta, 71-latek, został zatrzymany przez policję, gdy był w drodze do szpitala w Bydgoszczy. Jak podaje Polsat News, mundurowi zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy do czasu wyjaśnienia sprawy. Decyzja, co dalej w związku z jego zachowaniem w czasie tego zdarzenia, zapadnie w ciągu kilku najbliższych dni.
Zarzuty dla matki dziecka
Kobieta, matka dwulatka, w sobotę usłyszała zarzuty. Policja twierdzi, że naraziła syna na utratę życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez to, że nie sprawowała nad nim należytej opieki. Złożyła wyjaśnienia. Sprawę funkcjonariusze skierują do sądu.
Matce grozi do pięciu lat więzienia. Dwulatek w momencie wypadku był pod opieką. – Był z matką, która w tym samym czasie opiekowała się trójką innych dzieci. W pewnym momencie chłopiec odłączył się od grupy i wszedł na przejście dla pieszych – przekazał polsatnews.pl asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP w Wągrowcu.
Policja nie wyklucza, że aby dokładnie poznać szczegółowe aspekty zdarzenia, konieczne będzie przeprowadzenie eksperymentu procesowego.
Czytaj też:
Poznań: Atak nożownika na przedszkolaków. Nie żyje 5-latek