Na agendzie wtorkowych obrad Sejmu jest m.in. wybór posłów członków Krajowej Rady Sądownictwa. Podczas przedstawiania kandydatur na sali plenarnej doszło do ostrej wymiany zdań.
Budka: Rozpoczyna się okres naprawy
Kandydatów Koalicji Obywatelskiej – Kamilę Gasiuk Pihowicz i Roberta Kropiwnickiego prezentował Borys Budka.
– Zgodnie z art. 187 ust. 1 pkt. 3 konstytucji Rzeczpospolitej, to Sejm wybiera czterech przedstawicieli w tym konstytucyjnym gremium [KRS]. Natomiast Sejm zeszłej kadencji dopuścił się w tym zakresie poważnego naruszenia konstytucji, wybierając ponad to wskazanie 15 członków Krajowej Rady Sądownictwa, czym w oczywisty sposób przekroczył swoje uprawnienia i spowodował, że dzisiejszy skład KRS w części dotyczącej tych 15 sędziów wybranych przez Sejm, jest w sposób oczywisty sprzeczny z konstytucją – co skutkuje nieważnością przeprowadzonych przez ten organ nominacji sędziowskich – powiedział Budka.
– KRS ukształtowana w poprzednich kadencjach stała się niestety miejscem, w którym mierni, bierni, ale wierni władzy zdobywali kolejne szczeble w sędziowskich karierach. Cała Polska była świadkiem, kiedy pod dyktando polityka członkowie tej rady zmieniali sposób głosowania. Kiedy obserwowaliśmy bulwersujące sceny, kiedy politycy wracali po nieobecności do tego organu i wskazywali w jaki sposób mają sędziowie głosować. Polska potrzebuje niezależnego wymiaru sprawiedliwości – kontynuował.
Wystąpienie szefa klubu KO próbowali w pewnym momencie zaczęli przerywać parlamentarzyści PiS krzycząc, że nie miało być wystąpień politycznych, lecz prezentacja kandydatur do KRS.
– Musicie się liczyć z tym, że ci, którzy rozumieją standardy państwa prawa będą po kolei wszystkie zainfekowane elementy w sposób zgodny z prawem, krok po kroku czyścić. Możecie sobie krzyczeć pokrzykiwać, burzyć się, ale 15 października skończył się okres bezprawia i niesprawiedliwości. I dziś ten wybór rozpoczyna czas naprawy – mówił w stronę ław PiS Budka.
Ziobro: Konstytucja decyduje, nie pan Budka
Chwilę później do marszałka Sejmu podszedł Zbigniew Ziobro i poprosił o głos. Po krótkiej dyskusji Hołowna poinformował izbę, że zgodnie z Regulaminem Sejmu jest zobligowany udzielić głosu członkowi Rady Ministrów na jego żądanie poza kolejnością.
W tym momencie zaprotestował poseł Krzysztof Śmiszek, który miał przemawiać po Budce. – Pan minister jest ministrem? – zwrócił się do Hołowni. – Pan minister jest ministrem – odparł marszałek.
Ziobro odniósł się do wypowiedzi szefa klubu KO, przy czym jego wystąpienie również było przerywane okrzykami. – Pazerność Platformy Obywatelskiej nie zna granic, ale bezczelność i buta jeszcze bardziej. Otóż szanowny panie Budka, chciałem panu przypomnieć, że to Trybunał Konstytucyjny decyduje o tym, czy coś jest, ustawa w tym wypadku, zgodna z Konstytucją, czy też nie, a nie Borys Budka. To po pierwsze – powiedział szef SP.
– Po drugie, panie Budka, to Konstytucja, ta Konstytucja, którą tak chętnie pan i pana koleżanki i koledzy na KOD-owskich manifestajach […] tak często machacie tam tymi Konstytucjami. W tych Konstytucjach […] jest też norma prawna, która mówi, że dopóki ustawa nie została zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny, a nie przez pana Borysa Budkę, jest obowiązującym w Polsce prawem. Więc jeśli pan o prawie mówi i praworządności, to niech pan będzie konsekwentny – dodał.
W tym momencie z ław PiS rozległy się okrzyki „Konstytucja, konstytucja”.
– Przestrzegam, po nocy jest dzień. Przyjdzie czas, że wy też znajdziecie się w ławach opozycji, a wtedy będziecie rozliczani również za łamanie Konstytucji, ale też i za możliwe przestępstwa kryminalne, które z tym są związane. Niech pan nie będzie taki pewny siebie, czas biegnie szybko – powiedział Ziobro.
Wówczas parlamentarzyści opozycji wnieśli okrzyki, grożąc Ziobrze więzieniem. – Liczę na was, mam nadzieję, że nie okażecie się takimi fujarami, jak za czasów Trybunału Stanu – powiedział Zbigniew Ziobro.