– Kwestia ochrony dla Macierewicza przez Żandarmerię Wojskową oraz służbowego samochodu jest zamknięta – stwierdził Tomczyk na konferencji prasowej we wtorek.
Jak tłumaczył, "Antoni Macierewicz od samego początku, wtedy kiedy przestał być ministrem obrony narodowej zwrócił się o to, żeby być osobą ochranianą, żeby mieć samochód służbowy i ta ochrona została mu przyznana przez ministra obrony narodowej".
– Ta historia trwała już pięć lat. Przez pięć lat, nie pełniąc funkcji w Ministerstwie Obrony Narodowej Antoni Macierewicz korzystał z pełnej obsługi Żandarmerii Wojskowej, pułki specjalnego – argumentował wiceszef MON.
Kosiniak-Kamysz rozwiązał podkomisję smoleńską. Komunikat MON
W poniedziałek Cezary Tomczyk poinformował o "wykonaniu decyzji" ministra obrony w sprawie likwidacji podkomisji smoleńskiej. "Pomieszczenia zostały zaplombowane. Budynek jest pusty. Teraz czas na rozliczenie Komisji Macierewicza. Zabieramy się do tego bezzwłocznie" – napisał wiceminister na portalu X (dawniej Twitter).
"Dziś wieczorem tj. 18 grudnia br. została wykonana decyzja Pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera – ministra obrony narodowej, nr 408/DP o zakończeniu działalności Podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r." – czytamy w komunikacie resortu obrony.
Rzecznik ministerstwa Janusz Sejmej napisał, że "członkowie byłej podkomisji opuścili siedzibę, pomieszczenia zostały zabezpieczone i zaplombowane". Zapowiedział, że "w najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji".
Macierewicz: Tomczyk chce wprowadzić kogoś w błąd
Antoni Macierewicz zapowiedział, że podkomisja nadal będzie działać bez względu na lokalizację. Komentując wpis Tomczyka stwierdził, że "ktoś wprowadził tego pana w błąd lub on chce wprowadzić kogoś w błąd".
– Do siedziby podkomisji nie przysłano osób, które mają prawo do odebrania materiałów tajnych, a są tam ich ogromne ilości. Nie przysłano również osób, które mają prawo odebrać pozostałe materiały z naszych prac – powiedział Macierewicz w rozmowie z Interią.
Według niego podkomisja smoleńska, która mimo decyzji MON zebrała się wczoraj, "dalej działa, bez względu na to, gdzie teraz będzie miała swoje miejsce".
Czytaj też:
Zmiany w służbach wojskowych. Nowi szefowie wywiadu i kontrwywiadu