Teresa Piotrowska dokonała sztuki. Funkcjonuje w polskiej polityce od ćwierćwiecza. Była członkinią PAX i działała w trzech partiach politycznych. Była wojewodą, wiceprezesem urzędu centralnego, przez cztery kadencje posłem, startowała w wyborach samorządowych. Mimo tego udało się jej niczego nie dokonać, nie zaistnieć w jakiejś głośnej sprawie, nie wypowiedzieć znaczących słów. Ani razu przez ćwierć wieku nie zwróciła na siebie uwagi opinii publicznej, nie wzbudziła sympatii lub niechęci wyborców, ani razu nie zainteresowała sobą dziennikarzy i komentatorów. (…)
Teresa Piotrowska w normalnych warunkach nie miałaby szansy na taki awans. Do tej pory nikt nie pomyślał, żeby zrobić z niej choćby wiceministra. Posłowie PO pytani, jak ją pamiętają z czasów „przed Kopacz”, odpowiadają, że nie potrafią powiedzieć czegoś szczególnego na jej temat. (…)