W rozmowie z "Wyborczą" były kierownik Katedry Prawa Administracyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego komentował działania nowej władzy dot. "uzdrawiania praworządności". Ostatnie dni zdominowała dyskusja nt. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Jednocześnie ogromne wątpliwości prawne budzi sposób przejmowania mediów publicznych.
"Jestem zwolennikiem ewolucji, chociaż w tych czasach balansujemy na granicy rewolucji, która ma to do siebie, że łamie i burzy wszystko jak taran. Jak dopuścimy do rewolucji, to przestaniemy działać zgodnie z prawem" – mówi prof. Zimmermann.
Po bandzie, ale zgodnie z prawem
Pytany, czy zmiany trzeba będzie przeprowadzić z pewnym obejściem zasad prawnych, administratywista odpowiada: "Oczywiście, wprowadzając zmiany, demokratyczna większość będzie zmuszona pewnie nieraz iść trochę, jak to się mówi, po bandzie".
Jednocześnie zastrzega, że "nie możemy przekroczyć tej granicy, o której wspominałem, bo jesteśmy w Unii Europejskiej i obowiązują nas konkretne reguły prawa europejskiego. Przecież ich naruszenie właśnie przez PiS było powodem orzeczeń europejskich trybunałów".
"Jeśli PiS popsuł prawo, to trzeba je naprawić, część aktów uchwalonych za poprzednich rządów uchylić, wydać nowe, ale zgodnie z demokratycznymi i prawnymi procedurami. Pójście na skróty bez oglądania się na reguły i zasady będzie niczym innym jak właśnie naruszeniem praworządności. A ona musi być dla nas hasłem nadrzędnym" – podkreśla prof. Jan Zimmermann.
Według prawnika w pierwszej kolejności nowa władza powinna "naprawić" Krajową Radę Sądownictwa. "Trzeba zacząć od naprawy Krajowej Rady Sądownictwa, bo to źródło zła, które potem miało miejsce w sądownictwie. KRS musi zacząć działać zgodnie z konstytucją" – przekonuje rozmówca "GW".
Czytaj też:
"Marszałek bierze pełną odpowiedzialność". Kamiński i Wąsik nie będą mogli głosowaćCzytaj też:
KRS publikuje kwoty diet dla swoich członków. Wśród nich Gasiuk-Pihowicz