"Patriotyczną kataraktę na oczach miał ten
co cię zrównał z gmachem marmurów" – pisał o Wyspiańskim w roku 1953 zgorzkniały Zbigniew Herbert w dedykowanym Jerzemu Turowiczowi wstrząsającym utworze "Wawel".
I przecież odtwarzamy sobie w myślach ten wiersz ze wspaniałym finałem:
"Akropol dla wydziedziczonych
i łaska łaska dla kłamiących".
Odtwarzamy, gdy na wystawie "Wyspiański" w krakowskim Muzeum Narodowym oglądamy śnieżnobiałą makietę rekonstruującą pomysł Wyspiańskiego przebudowy Wawelu i przekształcenia tych niedawnych koszarów austriackich w polskie święte narodowe wzgórze. W ogóle odtwarzamy sobie i przepowiadamy wiele, bo autorzy wystawy postanowili – jakby na przekór materii – zaprezentować nam Wyspiańskiego w sposób niezwykle wystudzony, jakby celem ich nie była interpretacja, lecz czysta prezentacja muzealnych zasobów.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.