– Rozważyć wszystkie możliwe użycia i szukać sposobów na zamianę negatywów w pozytywy – takiej nadziei warto się trzymać również w przypadku rozwoju sztucznej inteligencji oraz refleksji nad nią – wskazuje o. Paolo Benanti, który pełni funkcje doradcze dotyczące wspomnianego tematu przy papieżu, przy władzach włoskich, a także okresowo przy ONZ. Wykorzystaniu sztucznej inteligencji poświęcił Franciszek ogłoszone niedawno orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego o. Benanti podkreśla potrzebę systematycznego, etyczno-filozoficznego spojrzenia na nowe technologie i ich zastosowanie.
"Musimy zadbać o człowieka"
– Prawdziwy problem polega na tym, że jeśli weźmiemy np. maczugę, kwestia, o której mówimy, bardziej niż w samej maczudze tkwi w uchwycie, a raczej w ręce trzymającej uchwyt – zauważa franciszkanin. Zaznacza więc, iż to na człowieku należy trochę bardziej skupić uwagę w refleksji. Jak ponadto wskazuje, tym razem nie chodzi tylko o to, kto trzyma uchwyt narzędzia, bo "wspomniane narzędzie, właśnie dlatego, że nazywamy je inteligentnym, również dostosowuje się do nas i może w pewnym stopniu skłaniać nas do wykonywania niektórych działań, a nie innych".
O. Benanti rozwija następnie swoją myśl. – Pozwólcie mi na użycie metafory – mówi. – Jeśli spojrzę na świat przez wizjer jednego z tych karabinów, które niestety są dziś używane na wojnie, ten wizjer zachęca mnie do podzielenia świata na przyjaciół i wrogów – dodał. I podkreślił, iż to samo może się zdarzyć ze sztuczną inteligencją i jej narzędzia będą wówczas oferowały konkretne perspektywy, zniekształcały rzeczywistość, okazując się "w pewnym stopniu narzędziami nie tylko zależnymi od mojej inteligencji lub głupoty, ale także zachęcającymi mnie do postrzegania świata w inny sposób". O. Benanti wskazuje z mocą: "Musimy zadbać o człowieka".
Czytaj też:
Papież: Chciwość to choroba serca, nie portfelaCzytaj też:
"Absolutny błąd". Z Chin płynie krytyka pod adresem papieża i jego współpracownika