Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował we wtorek o nałożeniu kar na siedmioro posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli brać udział w przepychankach ze Strażą Marszałkowską. Chodziło o wydarzenia z 7 lutego, kiedy grupa posłów PiS chciała wprowadzić do Sejmu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wśród ukaranych posłów znalazła się była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska.
W rozmowie z Wirtualną Polską posłanka zdradziła, że "chyba wystąpi na drogę sądową" w obronie dobrego imienia oraz będzie domagała się "zapłaty za pracę".
Gosiewska: Hołownia łamie prawo
Gosiewska zarzuciła ponadto Hołowni, że ten łamie prawo "nie dopuszczając posłów do pracy". – Nasze działania służyły tylko do tego, by posłowie mogli skorzystać ze swoich uprawnień. Przede wszystkim wykonywać obowiązki poselskie – powiedziała odnosząc się do Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. – Broniliśmy praw poselskich – podkreśliła.
Zapewniła, że nie używała siły wobec strażników. – Kompromituje się rotacyjny marszałek i spotka go za to kara. Doczeka się sprawiedliwości – zapowiedziała.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zostali ukarani odebraniem diety poselskiej na okres trzech miesięcy. Decyzja prezydium Sejmu oznacza, że każdy z ukaranych deputowanych straci 12 tys. zł brutto. – Identyfikacja uczestników tych zdarzeń nie pozostawia w mojej ocenie żadnych wątpliwości. Straż Marszałkowska wskazała posłów PiS, którzy w ewidentny sposób (...) szarpali strażników marszałkowskich, popychali ich, w niektórych przypadkach podduszali – powiedział we wtorek na konferencji Szymon Hołownia.
Czytaj też:
Fatalna pomyłka Hołowni. "Ma daleko idące konsekwencje"Czytaj też:
Berkowicz bezlitośnie zadrwił z Tuska i Hołowni. "Proszę mi zamrozić uszka"