Fatalna pomyłka Hołowni. "Ma daleko idące konsekwencje"

Fatalna pomyłka Hołowni. "Ma daleko idące konsekwencje"

Dodano: 
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu Źródło:Piotr Tracz / Kancelaria Sejmu
Ta sprawa miała dla mnie i nadal ma bardzo duże konsekwencje – przyznała posłanka PiS Katarzyna Sójka, odnosząc się do pomyłki marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował we wtorek o nałożeniu kar na siedmioro posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli brać udział w przepychankach ze Strażą Marszałkowską. Chodziło o wydarzenia z 7 lutego, kiedy grupa posłów PiS chciała wprowadzić do Sejmu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wśród ukaranych posłów Hołownia wymienił byłą minister zdrowia Katarzynę Sójkę. Posłanka zareagowała natychmiast. Zażądała od marszałka przeprosin za kłamliwe pomówienie. Zapewniła, że nie brała udziału w żadnych przepychankach. Słowa jej znalazły potwierdzenie w faktach. Okazało się, że Straż Marszałkowska pomyliła posłanki. Sójka została przeproszona. W piątek opowiedziała jednak o przykrych konsekwencjach tej pomyłki.

Katarzyna Sójka o pomyłce Hołowni: Zaufanie do mnie, także jako lekarza, jest podważane

– Nie ukrywam, że sprawa obiegła różne media, że miała dla mnie i nadal ma, bardzo duże konsekwencje. Informacja dotarła do moich bliskich, miałam dużo telefonów do moich rodziców, od rodziny, od znajomych, którzy z dużym niezadowoleniem i niepokojem dopytywali się o to, co tam się wydarzyło. Moje media społecznościowe obiegła fala hejtu, bardzo negatywnych komentarzy – powiedziała Katarzyna Sójka na antenie telewizji wPolsce.

Na tym jednak nie koniec. Jak podkreśliła, wątpliwościom poddawane jest zaufanie do niej jako lekarza ze strony pacjentów. Przyznała, że jest to dla niej szczególnie przykre.

– Są jeszcze inne bardzo daleko idące konsekwencje, o których nie mogę dziś powiedzieć, ale nie ukrywam, że bardzo nieodpowiedzialne stwierdzenie pana marszałka, oskarżenie mnie, wymienienie mojego nazwiska i połączenie z tym, że miałabym kogoś podduszać, szarpać czy popychać jest dalece niepoprawne – oceniła.

Katarzyna Sójka oświadczyła, że z tych właśnie powodów domaga się odpowiedniego sprostowania podanej przez Hołownię informacji.

Czytaj też:
Berkowicz bezlitośnie zadrwił z Tuska i Hołowni. "Proszę mi zamrozić uszka"
Czytaj też:
Tajne ustalenia Tuska i Hołowni. "To podkreśla wagę sytuacji"
Czytaj też:
Maciej Wąsik usłyszał wyrok. "Nie zgadzam się"

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także