Bill Kochman 30 stycznia 2022 r. poczuł się fatalnie po odśnieżeniu posesji. Przyjaciel przyniósł mu lek przeciwbólowy, który miał uśmierzyć ból pleców. Kilka godzin po połknięcie tabletki 41-letni Kochman zmarł. Okazało się, że środek przeciwbólowy był podróbką oryginału – takie tabletki można kupić w Internecie dużo taniej niż prawdziwe leki i wciąż miliony Amerykanów korzystają z tej bardziej ekonomicznej, ale niebezpiecznej opcji. Niektóre podrabiane tabletki faszerowane są jednak nie „zwykłymi” środkami przeciwbólowymi, jak paracetamol, ale fentanylem – wyjątkowo silnym i bardzo niebezpiecznym syntetycznym opioidem, który już w śladowej ilości może być zabójczy. Szacuje się, że już 2 mg fentanylu – odpowiednik czterech ziarenek cukru – jest w stanie uśmiercić dorosłego człowieka. Kilka miesięcy później, w listopadzie 2022 r., Eugene Kochman, 44-letni brat Billa, zmarł w bardzo podobnych okolicznościach. Jego matka tłumaczyła później, że Eugene nie mógł się pozbierać po stracie brata i ktoś podsunął mu pigułkę, w której również była śmiertelna dawka fentanylu.
Margaret Kochman od ponad roku apeluje do polityków Partii Republikańskiej o wypowiedzenie wojny meksykańskim kartelom, które przemycają fentanyl. Kobieta jeździ na republikańskie wiece w bluzie z antynarkotykowym przesłaniem i jasną deklaracją polityczną: „Nic takiego by się nie zdarzyło podczas prezydentury Donalda Trumpa”. Podobnie zmarła w 2016 r. bodaj najbardziej znana ofiara fentanylu – Prince. Ten słynny piosenkarz również zażył podrobioną pigułkę ze środkiem przeciwbólowym, w której znalazła się śmiertelna dawka fentanylu. „Biden otworzył granice z Meksykiem. Wiemy, że fentanyl jest produkowany w Chinach, a następnie trafia do nas przez Meksyk” – mówiła Margaret Kochman reporterom w zeszłym roku podczas spotkania Partii Republikańskiej w Maryland.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.