NOTATNIK MALKONTENTA | 9 czerwca na Węgrzech odbędą się jednocześnie wybory do Parlamentu Europejskiego oraz samorządowe. Nagle w tym kontekście o „braciach” Węgrach przypomniał sobie Mateusz Morawiecki.
Chodząc kilkanaście dni temu po Budapeszcie, natykałem się na plakaty reklamujące wydanie tygodnika „Mandiner”, z panem byłym premierem na okładce i tytułem: „Brüsszel veszélyt jelent az Európai demokráciára” („Bruksela jest zagrożeniem dla europejskiej demokracji”). Zadziwiające, jak szybko pan Morawiecki zapomniał, jak wieszał na Viktorze Orbánie psy za jego niezależną linię w sprawie Ukrainy. W lipcu 2022 r. ogłaszał stanowczo: „Drogi Polski i Węgier się rozeszły!”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.