Fundusz Sprawiedliwości. Mec. Lewandowski: Mamy cały szereg nieporozumień

Fundusz Sprawiedliwości. Mec. Lewandowski: Mamy cały szereg nieporozumień

Dodano: 
dr Bartosz Lewandowski
dr Bartosz Lewandowski Źródło: Materiał Prasowy
Mamy cały szereg nieporozumień prawnych w kwestii Funduszu. W mediach forsowana jest teza, że Fundusz miał wspierać jedynie osoby pokrzywdzone, ale to nieprawda – mówi mec. Bartosz Lewandowski, pełnomocnik byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Czy pan w informacjach, które pojawiają się ws. Funduszu Sprawiedliwości, w słowach pana Mraza, czy nagraniach, dostrzega największą aferę III RP, jak to próbuje przedstawiać strona rządząca?

Mec. Bartosz Lewandowski: Ja takich zachowań nie dostrzegam. Patrzę na sprawę jako prawnik i badam, jak wygląda kwestia dysponowania funduszami z perspektywy prawnej. W kontekście Funduszu Sprawiedliwości staram się odpowiedzieć na pytanie, co było i co jest prawem dopuszczalne i jaki był cel zmiany przepisów. Nie dostrzegam w tym zakresie jakichś działań bezprawnych. Mamy obowiązujący Kodeks karny wykonawczy, zmieniony w istotny sposób w 2017 r. oraz rozporządzenie ministra sprawiedliwości z września tego samego roku, które regulowało kwestie przyznawania środków z Funduszu.

Wskazuje się, że posłowie Zjednoczonej Prawicy nie mogli lobbować na rzecz lokalnych OSP, czy przekazywać nowego sprzętu dla OSP, a następnie się tym chwalić. Mogli to robić, czy nie?

W świetle przepisów – absolutnie mogli. Zmiana formuły Funduszu w 2017 roku, która była zresztą chwalona przez m.in. pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf w oficjalnej opinii na etapie procedowania ustawy i która została uchwalona w odpowiedniej procedurze przez Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej, umożliwiła udzielanie wsparcia w ramach dotacji również jednostkom sektora finansów publicznych. Chodzi o różnego rodzaju organy takie jak Policja, CBA, szpitale, czy straże pożarne. W samym uzasadnieniu poselskiego projektu ustawy, który wpłynął do Sejmu w kwietniu 2017 r. wskazywano na cel i uzasadnienie projektowanych zmian.

To znaczy?

Projektodawca wyraźnie wskazał, że w związku ze znaczącym wpływem środków do Funduszu z tytułu dolegliwości związanych z prawomocnymi orzeczeniami w sprawach karnych, należy znacząco poszerzyć zakres wydatkowania środków z Funduszu, aby zwiększyć jego efektywność. Dotyczyło to finansowania nie tylko działań z obszaru przeciwdziałania przestępczości i pomocy osobom pokrzywdzonym, lecz również szerszy zakres, poprzez wsparcie np. OSP czy szpitali. To jest wprost napisane w uzasadnieniu projektu i kompletnie nikogo nie powinno dziwić. Po nowelizacji ustawy zostało wydane we wrześniu 2017 roku rozporządzenie, które w paragrafie 11 umożliwiało ministrowi sprawiedliwości – jako jedynemu dysponentowi funduszu celowego – udzielanie takiego wsparcia. Dlaczego miał o tym decydować minister? Bowiem to właśnie on – jako odpowiadający za politykę państwa – miał wiedzę o tym, jakie obszary wsparcia pokrzywdzonych czy przeciwdziałania przestępczości, były dotychczas pomijane i niedoszacowywane. Tak było np. z rosnącą lawinowo liczbą spraw karnych popełnianych wobec chrześcijan i katolickich duchownych. W tym obszarze istniała konieczność zorganizowania i finansowania zadań.

Czy minister mógł przekazywać środki na media?

Wracamy tu do 2017 roku, gdzie w projekcie ustawy wprost posłowie wskazywali, że w ramach rozszerzenia zakresu zadań Funduszu Sprawiedliwości, będzie również możliwe wspieranie promocji FS oraz promocji programów, po to, żeby tego typu informacje o pomocy dotarły do jak najszerszego grona ludzi. Zmieniono przepis art. 43 Kodeksu Karnego wykonawczego który umożliwił przekazywanie środków FS na promocję programów finansowanych z FS oraz informacje o samym FS. Zatem spoglądając na kwestię prawa obowiązującego, było to pozostawione w wyłącznej kwestii ministra sprawiedliwości jako dysponenta tego programu. Warto zaznaczyć, że nikt niczego nie ukrywał przed posłami ówczesnej opozycji. Projekt był procedowany, konsultowany, opozycja nie zgłaszała żadnych poprawek w tym zakresie, a w uzasadnieniu wszystko jest opisane. Przedstawiciele partii, które tworzą aktualnie większość rządzącą, nie głosowali przeciw tym zmianom. Wyciągnęli karty do głosowania.

Czy kwestia dotacji dla szpitali podlega tym samym przepisom, co OSP?

Tak. Fundusz Sprawiedliwości mógł udzielić wsparcia finansowego szpitalowi na podstawie par. 11 rozporządzenia MS dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości. Ustawa z 2017 r. zmieniająca Kodeks karny wykonawczy i formułę Funduszu, dała możliwość finansowania szpitali. Co więcej, projekt ustawy wprost wskazywał na taką możliwość.

Gdzie tu zatem mamy aferę?

Mamy cały szereg nieporozumień prawnych w kwestii Funduszu. W mediach forsowana jest teza, że Fundusz miał wspierać jedynie osoby pokrzywdzone, ale to nieprawda. Buduje się narrację, że wydatkowano jakieś środki na OSP, a nie przekazano na wsparcie pokrzywdzonych. Zmiany prawne poszerzyły zakres działań Funduszu Sprawiedliwości (m.in. na działalność szkoleniową), a dodatkowo wybudowano całą sieć pomocy osobom pokrzywdzonym. Proszę zresztą zwrócić uwagę, że zastrzeżenia NIK dotyczące Funduszu Sprawiedliwości nie dotyczą niezgodności działań z prawem, a jedynie tego, że przepisy dają zbyt dużą swobodę organom w wydatkowaniu środków. To są już zarzuty, które ewentualnie powinny skutkować zmianami w prawie w odpowiedniej procedurze ustawodawczej. Do dzisiaj projekt zmian nie został nawet przez obecną większość rządzącą zaproponowany.

Czytaj też:
Romanowski: To, co mówi Mraz, to jego konfabulacje, a nie fakty
Czytaj też:
Woś reaguje na medialne doniesienia ws. immunitetu. "Dla mnie to powód do dumy"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także