Wybuchu nie było?
Z informacji podanych przez rozgłośnię wynika, że według biegłych, przecięcie lewego skrzydła rządowego tupolewa nastąpiło w wyniku zderzenia z brzozą i jest to fakt bezspornie udowodniony. Kolejnym wnioskiem wynikającym z opinii ma być brak śladów działania ognia, wysokiej temperatury czy zniszczeń, które spowodowałoby wysokie ciśnienie. Oznacza to wykluczenie tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
Czytaj też:
"Nie ma dowodów na wybuch i zamach w Smoleńsku". TOK FM: Dotarliśmy do opinii biegłych
"Prosimy o niepowielanie niesprawdzonych informacji"
Tymczasem informacje te Prokuratura Krajowa dementuje w oficjalnym komunikacie. Pełna treść komunikatu PK:
W związku z publikacją na portalu TOK FM „ Radio TOK FM dotarło do opinii biegłych: Nie ma dowodów wybuchu i zamachu w Smoleńsku” Prokuratura Krajowa informuje, że prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy samolotu TU 154 M pod Smoleńskiem nie dysponują żadną nową opinią biegłych w sprawie tej tragedii.
Wnioski, przedstawione przez autorkę artykułu jako rzekomo ostateczne konkluzje biegłych, nie pochodzą więc z żadnej kompleksowej ekspertyzy zleconej przez Zespół Śledczy Nr 1 Prokuratury Krajowej, powołany w kwietniu 2016 roku do badania przyczyn tragedii smoleńskiej.
Zespół Śledczy Nr 1 prowadzi obecnie rozmowy ze światowej sławy ekspertami w zakresie badania wypadków lotniczych, którzy dopiero mają wydać wszechstronną opinię dotyczącą przebiegu i przyczyn katastrofy. Będzie ona uwzględniać pełen materiał dowodowy, w tym wyniki trwających sekcji ciał zwłok ofiar i badań próbek wraku, które są od miesięcy prowadzone przez renomowane zagraniczne instytuty z Wielkiej Brytanii, Irlandii Północnej i Włoch.
Wyjaśniamy również, że prokuratura – jak pisze autorka artykułu, Karolina Lewicka – „do tej pory nie skomentowała ustaleń Radia TOK FM”, ponieważ ani Pani Redaktor, ani nikt z redakcji Radia TOK FM nie skontaktował się z prokuraturą z prośbą o komentarz.
Prosimy jednocześnie wszystkich dziennikarzy o niepowielanie niesprawdzonych i wprowadzających czytelników w błąd informacji.