Chociaż dziś wielu wydaje się to niewyobrażalne, to największy portal społecznościowy świata może podzielić los Yahoo, MySpace, Nokii, BlackBerry, Kodaka czy Pan Am. Aby do tego nie dopuścić, niektórzy udziałowcy żądają już głowy Marka Zuckerberga.
Gdyby akcjonariusze Facebooka przez ostatnie kilka lat mieli wybierać ikonkę, którą zamieściliby pod ostatnimi doniesieniami dotyczącymi sposobu zarządzania technologicznego giganta, wybieraliby zapewne serduszka, uśmieszki czy tradycyjne lajki. Strategia młodziutkiego ulubieńca Wall Street, który w niecałe 15 lat od założenia serwisu zdobył aż 2,2 mld użytkowników, a jego portal stał się jedną z pięciu najbardziej wartościowych firm na całym świecie, przynosiła świetne rezultaty. Zysk netto Facebooka tylko w ciągu ostatniego roku wzrósł o 56 proc. do niemal 16 mld dol.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.