Sygnatariusze oświadczenia oskarżają Prawo i Sprawiedliwość m.in. o zdewastowanie Konstytucji, odizolowanie Polski od Unii Europejskiej oraz niszczenie sądownictwa.
"Polacy w trudzie zdobyli wolność i w mozole budują swój kraj. Marząc o szybszym rozwoju i mają nadzieję na przyspieszone osiągnięcie zachodniego poziomu życia, oddali w 2015 roku władzę partii Kaczyńskiego. Nie dali jej jednak prawa do dewastowania Konstytucji, odcinania Polski od Unii Europejskiej, niszczenia niezawisłości Sądów i sędziów, ośmieszania kraju w opinii międzynarodowej i niweczenia dorobku pokoleń” – czytamy w oświadczeniu.
"Wierzymy w jego niewinność"
Byli działacze "S" wskazują, że coraz gorsze poparcie dla PiS w sondażach pokazuje, że coraz mniej obywateli wierzy w "kłamstwa i oszustwa" tej partii. Ich zdaniem reakcją na tę sytuację jest próba wywołania strachu. "Po to wcześniej przejęła wymiar sprawiedliwości, aby móc w nieograniczony sposób siać terror" – przekonują.
Autorzy listu stają w obronie polityka PO, któremu prokuratura postawiła w ubiegłym tygodniu pięć zarzutów, w tym trzy korupcyjne. "Tak należy rozumieć zgodę sejmowej większości PiS-u na aresztowanie jednego z liderów opozycji Stanisława Gawłowskiego. Wierzymy w jego niewinność. Wierzymy w niezawisłość Sądów i uczciwość sędziów" – dodają.
"Winni poniosą konsekwencje"
W dokumencie padają również porównania polityków Prawa i Sprawiedliwości do komunistów. „Obecna władza postępuje jak komuniści. Z tą różnicą, że za nimi stał Związek Sowiecki, a za rządami PiS stoi niepohamowana chciwość, podłość i chore ambicje. Naród ma dobrą pamięć i siłę do wymierzania im sprawiedliwości. Obiecujemy, że doprowadzimy do tego, że winni poniosą konsekwencje. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla Kaczyńskiego, Ziobry i ich towarzyszy z PiS-u” – twierdzą byli działacze "Solidarności".
Pod oświadczeniem podpisali się: Lech Wałęsa, Piotr Kapczyński, Krzysztof Król, Bogdan Lis, Jan Lityński, Henryk Majewski, Krzysztof Pusz, Ryszard Pusz i Krzysztof Siemieński.
Czytaj też:
Stanisław Gawłowski będzie miał rozszerzone zarzutyCzytaj też:
PO murem za Gawłowskim. Schetyna: Zawiadomimy PE, KE i Radę Europy