Fotowoltaika i farmy wiatrowe. Zapanelowani
  • Tomasz CukiernikAutor:Tomasz Cukiernik

Fotowoltaika i farmy wiatrowe. Zapanelowani

Dodano: 
Panele słoneczne, zdjęcie ilustracyjne
Panele słoneczne, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Farmy wiatrowe i fotowoltaiczne coraz bardziej szkodzą przyrodzie i zakłócają życie ludzi.

Unijna polityka promuje odnawialne źródła energii, a Polacy z całego kraju zaczynają się skarżyć na budowane farmy fotowoltaiczne i wiatrowe, które mają istotny wpływ na położone obok nieruchomości, a także na walory przyrodnicze okolicy i zdrowie ludzi. Wiatraki i panele fotowoltaiczne często stawiane są w bezpośrednim sąsiedztwie gospodarstw domowych, na gruntach rolnych, w tym nawet na terenach atrakcyjnych turystycznie i chronionych przyrodniczo. Problem dotyczy niemal całego kraju: Pomorza, Warmii, województwa świętokrzyskiego, Sudetów Środkowych.

Pola paneli

Na wniosek firmy Projekt-Solartechnik Development 9 maja 2024 r. gmina Pierzchnica (województwo świętokrzyskie) zawiadomiła o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pod nazwą „Budowa instalacji fotowoltaicznej Pierzchnica 1 o mocy do 182 MW oraz niezbędnej infrastruktury technicznej i towarzyszącej”. Elektrownia ma zająć powierzchnię 96 ha i ma być jedną z największych tego typu instalacji w Polsce. Dodatkowo teren oddziaływania oznaczono na 100 m od planowanej inwestycji. Wchodzi on w obszary działek innych właścicieli. W planach jest też budowa elektrowni Pierzchnica 2 w miejscowości Drugnia oraz Pierzchnica 3 w Kalinie Góreckiej o mocy 30 MW (15 ha). Mieszkańcy okolic budowy Pierzchnicy 2 wyrażają zgodę na projekt. Zdaniem przeciwników tej inwestycji taka postawa wynika z nieświadomości i braku odpowiedniej wiedzy oraz chęci zysku (pieniądze z dzierżawy gruntów). Całkowicie inaczej jest w przypadku Pierzchnicy 1 i Pierzchnicy 3, która jest dalszym ciągiem Pierzchnicy 1. Mieszkańcy nie chcą elektrowni fotowoltaicznych obok swoich domostw i próbują walczyć z tymi inwestycjami. Odbyli pierwsze spotkania w tej sprawie. W ciągu zaledwie kilku dni zebrano ponad 150 podpisów mieszkańców Pierzchnicy, Skrzelczyc i Kaliny Góreckiej. Pod koniec maja pisemny protest wpłynął do Urzędu Miasta w Pierzchnicy. To mała społeczność, małe miasteczko, ludzie żyją sobie spokojnie i walory krajobrazowe są dla nich ważne. Niektórzy wzięli wielkie kredyty, pobudowali domostwa. Całe nowe osiedle dotyka pól, gdzie ma być postawiona fotowoltaika. Są też w gminie gospodarstwa agroturystyczne. Przeciwny inwestycji burmistrz Stanisław Strąk planował wybudować wieżę widokową, bo przyjeżdża tu dużo turystów.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także