"Polityczna gra". Minister mówi "nie" Kosiniakowi-Kamyszowi

"Polityczna gra". Minister mówi "nie" Kosiniakowi-Kamyszowi

Dodano: 
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i wiceszef MON Paweł Zalewski (Polska 2050) w Sejmie
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i wiceszef MON Paweł Zalewski (Polska 2050) w Sejmie Źródło: Piotr Tracz / Kancelaria Sejmu
Nie będzie polityki i partyjniactwa w polskiej szkole tak długo, jak jestem ministrem i jak moja umowa z Donaldem Tuskiem obowiązuje – w ten sposób minister edukacji Barbara Nowacka odniosła się do propozycji PSL, zakładającej wprowadzenie do szkół wychowania patriotycznego.

15 sierpnia prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaprezentował zapowiedziany wcześniej projekt ustawy o wprowadzeniu do szkół wychowania patriotycznego. Przygotowany przed ludowców program nie zakłada jednak wprowadzenia odrębnego przedmiotu, a np. odwiedzanie miejsc ważnych dla naszej historii, także regionalnych.

PSL chce wprowadzenia do szkół wychowania patriotycznego. Nowacka mówi "nie"

– To cały program, stworzenie Komisji Edukacji Narodowej, która będzie go akceptować, kultywowanie tradycji, odwiedzanie ważnych miejsc dla historii Polski. Musi być miejsce dla wszystkich ważnych postaci i wydarzeń – tłumaczył Kosiniak-Kamysz.

Prezes PSL podkreślił, że liczy na dobrą współpracę w parlamencie nad tą propozycją. Jak się okazuje, tu wicepremier może się przeliczyć. O jego propozycji bardzo krytycznie wypowiedziała się bowiem minister edukacji Barbara Nowacka.

– To, co przyświeca mi, premierowi Tuskowi, to odpolitycznienie szkoły – podkreśliła szefowa MEN w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News. – Nie zgadzam się z tym, żeby to minister edukacji zajmował się rozporządzeniami, gdzie nauczyciel ma jeździć na wycieczki – dodała.

Nowacka podkreśliła, że to nauczyciele najlepiej wiedzą, co interesuje młodzież, którą uczą i żaden minister nie będzie w to ingerował. – Chciałabym, by szkoła była wolna od wpływów partyjnych, bo uczymy wszystkie dzieci, bez względu na poglądy ich, ich rodziców. Nauczyciele powinni mieć dużą autonomię, tak samo jak duży wpływ, w jaki sposób kształtowany jest program, powinna mieć szkoła i samorząd – tłumaczyła.

Nowacka o propozycji PSL: Gra polityczna

Zapytana wprost, czy program wychowania patriotycznego jest potrzebny, minister odparła: "pewno PSL do polityki". Szkoła, w jej ocenie, go nie potrzebuje, bo nauczyciele uczą dzieci patriotyzmu.

Pomysł ludowców, szefowa MEN określiła jako "grę polityczną". Zapowiedziała przy tym ponownie, że ona na upartyjnienie szkoły nie pozwoli.

Czytaj też:
Miłosz, Szymborska, Sienkiewicz. PSL zaprezentował program dot. wychowania patriotycznego
Czytaj też:
Ukraiński program, w tym historia, w polskich szkołach. Minister Nowacka tłumaczy
Czytaj też:
Zgorzelski: Nie może być zgody na ideologię banderowską w polskich szkołach

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także