Dowództwo wojskowe Federacji Rosyjskiej prawdopodobnie przerzuciło w rejon Kurska część jednostek, które pierwotnie miały wzmocnić ofensywę w kierunku Pokrowska. Jak podkreślili eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną, presja operacyjna wynikająca z inwazji Sił Zbrojnych na ten obszar wpłynęła więc na działania Rosjan we wszystkich sektorach.
Rosjanie przenoszą część wojska
W dniach 14 i 17 sierpnia kompania 15. Oddzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych Federacji Rosyjskiej (2. Połączona Armia Uzbrojenia (TsVO), TsVO) została przerzucona z obszaru wokół Pokrowska do obwodu kurskiego. Niektóre źródła rosyjskie i ukraińskie zapowiadały także ruch bliżej nieokreślonych oddziałów 15. OMBR.
Analitycy nie znaleźli jeszcze potwierdzenia, że żołnierze ci brali już udział w walkach frontowych pod Toreckiem i Pokrowskiem, które dla Moskwy są uważane za priorytetowe. Najprawdopodobniej wchodzą w skład rezerwy, która miała służyć wzmocnieniu grupy na tych kierunkach i zażegnaniu groźby przedwczesnego zakończenia operacji.
ISW dodał, że decyzja o przerzuceniu tych jednostek pokazuje, że dowództwo wojskowe nie było w stanie całkowicie odizolować swoich priorytetowych działań ofensywnych w Doniecku od zapotrzebowania na żołnierzy. Wcześniej Rosjanie unikali możliwości przerzutu wojsk na tę część frontu, jednocześnie przenosząc żołnierzy z obwodu charkowskiego, zachodniego Zaporoża i linii Kupiańsk – Svatowe – Kreminna do obwodu kurskiego.
Były szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Władysław Seleznyow sugeruje, że do połowy lub końca września potencjał ofensywny Rosjan pod Pokrowskiem może się wyczerpać.
Jak pisze "The Wall Street Journal”, plan naczelnego wodza Ukrainy Oleksandra Syrskiego, dotyczący ataku na obwód kurski zaskoczył Rosjan.
Czytaj też:
Premier Danii: Ukraina musi wygrać wojnę. Tylko jeden kraj UE jest przeciwCzytaj też:
"Bratobójczy ostrzał". Zaskakujące sygnały ws. katastrofy ukraińskiego F-16