Ledwie kilkanaście dni temu wbrew woli rodziców odłączono od aparatury Alfiego Evansa. Kiedy wbrew przewidywaniom lekarzy chłopiec nie zmarł natychmiast po odłączeniu, próbowano doprowadzić do jego śmierci przez zakaz podawania wody, pożywienia i tlenu. Jego historia poruszyła serca tysięcy ludzi na całym świecie. Nie poruszyła jednak serc pracowników organizacji, która twierdzi, że walczy o prawa człowieka, organizacji która za takie prawo uznaje aborcję, organizacji która milczy, kiedy dwuletniemu chłopcu odbiera się prawo do życia.
Czytaj też:
Tak Amnesty International "walczy" o prawa człowieka. "Będzie wam to zapamiętane"
„Rozumiemy emocje związane ze sprawą Alfiego Evansa. Rozumiemy, że dla rodziców jest to tragiczna sytuacja i decyzja sądu może być dla nich nie do zaakceptowania. Nie mamy jednak możliwości zaangażowania się, nie mamy wglądu w sytuację chłopca i nie znamy wszystkich okoliczności” – wpisem o takiej treści Amnesty International odpowiadała na wszelkie apele internautów o interwencję w sprawie chłopca.
W środę na Twitterze organizacji pojawiło się zaproszenie na tegoroczną Paradę Równości. "9 czerwca ulicami Warszawy po raz kolejny przejdzie Parada Równości, największe wydarzenie na rzecz równych praw, wolności i różnorodności w Polsce. W zeszłym roku wzięło w niej udział prawie 50 tysięcy osób! Dołącz do nas w czasie Parady Równości!" – czytamy w poście.
Na reakcją internautów nie trzeba było długo czekać. Pod tweetem natychmiast pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy.
twittertwittertwittertwittertwittertwitter