Według gazety Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) ostrzegała kierownictwo Ministerstwa Spraw Zagranicznych i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że system udzielania wiz jest dziurawy i korzystają z niego obywatele Federacji Rosyjskiej.
Jak czytamy w "GW", która przytacza fragmenty raportu Najwyższej Izby Kontroli, "po 1 marca 2022 r., mimo ograniczenia w udzielaniu wiz obywatelom Federacji Rosyjskiej, nadal udzielano im wizy w ramach programu Poland Business Harbour". Łącznie od początku rosyjskiej inwazji do końca 2023 r. Rosjanie mieli otrzymać blisko 2 tys. wiz.
Dziennik powołuje się na dwa pisma, w których służby informowały polskie władze o zagrożeniach związanych ze "wzmożoną migracji obywateli Federacji Rosyjskiej". Miały to być zagrożenia "o charakterze wywiadowczym i terrorystycznym". Chodziło również o "możliwości przenikania do Polski wraz z napływem rosyjskich migrantów osób powiązanych z grupami przestępczymi".
Rosjanie dostawali wizy do Polski po wybuchu wojny na Ukrainie. Przecieki z raportu NIK
Pierwszy dokument, datowany na 10 lutego 2021 r., miał trafić do ówczesnego koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego oraz ówczesnego ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua. Drugi, z 24 marca 2022 r., a więc już po wybuchu wojny, miał otrzymać prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Wyborcza" zapytała posła PiS Zbigniewa Boguckiego, do niedawna zasiadającego w sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej, czy wydawanie wiz Rosjanom nie było oburzające. – Każdy ten przypadek należy zbadać. Jeszcze jako wojewoda zachodnio-pomorski otrzymywałem negatywne rekomendacje od służb wobec pozwoleń na pracę. U mnie takie sprawy nie były procedowane w przypadku obywateli Rosji – oświadczył Bogucki.
Z kolei według Michała Szczerby (KO) politycy PiS stworzyli realne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Jego zdaniem "to była zdrada państwa, obywateli i naszych sojuszników".
Czytaj też:
"Raport NIK potwierdził nasze najgorsze podejrzenia". Tusk uderza w PiS