– Jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą się zdążyć niestety zwyrodniali rodzice. Dzieci te czasami nie mają głosu. Bo są zamknięte, bo nie chodzą do szkoły – oświadczył Jacek Żalek na antenie radia TOK FM.
Czytaj też:
Jacek Żalek o protestujących w Sejmie: Traktują swoje dzieci jak żywe tarcze
Do tych słów odniosła się Szefowa Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych Iwona Hartwich, która oceniła wypowiedź posła Porozumienia są skandaliczne. Kobieta zaprosiła polityka do protestujących, aby mógł sam spotkać się z niepełnosprawnymi, aby się przekonać, że chore osoby nie są przetrzymywane siłą.
Hartwich w rozmowie z Tok FM oceniła, że ta wypowiedź wprawiła ją w osłupienie i przypominało jej jakby "wkraczała w ciemnogród". – Ja tak naprawdę osłupiałam, jak pan przeczytał tę wypowiedź – mówiła w rozmowie z dziennikarzem – Naprawdę, mimo wszystko, ja temu panu wybaczam – dodała.
Hartwich stwierdziła, że jeżeli tylko Żalek odwiedził protestujących, to z pewnością zrozumie, że pomoc dla osób niepełnosprawnych jest natychmiast potrzebna.
Czytaj też:
"To nieludzkie i niegodne, że rodzice przetrzymują swoje dzieci". Posłanka PiS o protestującychCzytaj też:
"Nie ma gorszej rzeczy, jak gnębić ludzi głodem". Bp Pieronek mocno o rządzie w kontekście protestu w Sejmie