Od 18 kwietnia w Sejmie trwa protest osób niepełnosprawnych oraz ich opiekunów. Choć rząd spełnił jeden z postulatów protestujących, zapowiedział też konkretne ustawy, niepełnosprawni oczekują realizacji wszystkich swoich żądań. Zapowiadają, że na sejmowym korytarzu pozostaną do skutku.
Do sprawy w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się bp Tadeusz Pieronek. W mocnych słowach skrytykował postawę rządu, określając ją mianem "gnębienia ludzi". Jak twierdzi, rządzący powinni ustąpić. – Nie ma gorszej rzeczy, jak gnębić ludzi głodem i niemożliwością przeżycia. Oni są upośledzeni przez to, że są chorzy i niepełnosprawni. Zalicza się ich do kategorii tych, którzy mogą wegetować i ostatecznie umrzeć. To by było najlepsze dla rządzących. To jest świadectwo wielkiego braku człowieczeństwa u tych, którzy rządzą – powiedział duchowny Wirtualnej Polsce.
Zdaniem biskupa Pieronka, realizacja jednego postulatu i odrzucenie drugiego, nie załatwia sprawy i jest "dzieleniem włosa na czworo": – Chodzi o to, żeby ci ludzie mieli opiekę, która jest godna człowieka. Jeśli chodzi o rehabilitację, to są rzeczy bardzo indywidualne. Jeden potrzebuje takiej opieki, takiej rehabilitacji i nie oczekuje innej. Spakietowanie tej pomocy w ten sposób, że każdy dostanie część ulg lub dostęp do lekarzy, jest nierealne. Ten system nie działa.
Czytaj też:
"To nieludzkie i niegodne, że rodzice przetrzymują swoje dzieci". Posłanka PiS o protestujących