DoRzeczy.pl: W Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy #TAKdlaCPK. Jakie są główne założenia projektu, pod którym zebrano 200 tys. podpisów?
Mec. Michał Czarnik: Postanowiliśmy zapisać w ustawie zobowiązanie rządu, w tym prezesa Rady Ministrów oraz pełnomocnika ds. CPK do tego, żeby realizowany był program CPK. Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że cały czas obowiązujący jest program wieloletni z roku 2023, przyjęty przez poprzedni rząd. Natomiast rządzący wydają się mieć nieco inny pomysł na realizację programu CPK. Chcą wprowadzać modyfikacje, jednak nie zmienili zapisów programu, przez co ich nowe podejście wisi w pewnej próżni. Z jednej strony mamy zapowiedzi, że rząd będzie program realizował inaczej, a z drugiej strony nie mamy żadnych harmonogramów oraz planów projektów, które pozwoliłyby ocenić, co i jak jest rzeczywiście realizowane.
W związku z tym, chcemy w ustawie zapisać przepis, który zobowiązuje rząd do określenia się co do tego jakie zmiany wprowadza w programie CPK, następnie będzie obligował do jego realizacji. Oczywiście ewentualne zmiany wprowadzane przez rząd nie powinny zmienić istoty projektu. Zakładamy, że całość programu CPK powinna być realizowana, czyli nie powinny być zmieniane jego zakres i cel. Dodatkowo chcemy żeby kluczowe do zrealizowania projekty jak budowa pierwszej fazy lotniska oraz linii dużych prędkości między Warszawą, a Łodzią nastąpiły do końca 2030 roku, czyli w najszybszym w naszej ocenie terminie.
W ustawie jest zapis o konieczności całkowitego zamknięcia lotniska Chopina. Dlaczego?
Pojawiają się pomysły rozbudowy lotniska Chopina. Pomysły idące w miliardy złotych kosztów, które naszym zdaniem są nieracjonalne, nieekonomiczne i stanowią ryzyko dla programu CPK. Jeśli wyda się tak wiele pieniędzy na rozbudowę lotniska w Warszawie, trudniej będzie realizować inwestycję CPK, bo zawsze pojawi się twierdzenie, że zainwestowane w Warszawie pieniądze muszą się zwrócić. Nie chcemy, żeby doszło do takiej pułapki, dlatego chcemy w ustawie wprowadzić zapis, w którym dozwolone będą konieczne remonty na lotnisku Chopina, jednak tylko w zakresie gdy zwrócą się ekonomiczne do 2030 roku.
Podkreślmy, chodzi o całkowite zamknięcie lotniska Chopina?
Tak, całkowite. Uważam, że trzeba odważnie mówić, że tak należy zrobić. Warszawa nie jest Londynem, w którym jest kilka lotnisk, w tym lotnisko London-City. Warszawa jest aglomeracją trzymilionową, a nie dziesięciomilionową, dlatego nie ma racjonalnego uzasadnienia ekonomicznego dla działania dwóch lotnisk. Lotnisko w Baranowie będzie bardzo dobrze skomunikowane. Koleją będzie można dojechać do niego z Warszawy w 15 minut, umiejscowione jest przy autostradzie, zatem nie ma problemu z dotarciem do niego. Dziś mamy tendencję światową która zakłada, że wielkie tereny w mieście, na których miasto może się rozwijać, powinny być wykorzystane. Tak jest w Warszawie i sama stolica skorzysta na tej zmianie.
W ustawie mamy punkt zakazujący finansowania przewoźników lotniczych z funduszy publicznych. O co w nim chodzi?
Mamy obecnie do czynienia z pewną patologią. Dobrym przykładem są województwa kujawsko-pomorskie i lubuskie, które zawierają umowy w ramach zamówień publicznych na świadczenie na rzecz województw usług marketingowych w różnych lokalizacjach, w tym egzotycznych, jak Tunezja i Egipt. Z miejsca rodzi to uśmiech na twarzy osoby, która czyta o czymś takim, bo jakie walory turystyczne np. woj. lubuskiego można reklamować w Tunezji? Oczywiście, jest to ukryta forma dotowania przewoźników, żeby latali z lokalnych lotnisk, bo przewoźnicy nie chcą tego robić bez dotowania, gdyż im się to nie opłaca. Zatem publiczne pieniądze są marnotrawione. Tak naprawdę te środki można wydatkować na sensowną rzecz, jak stworzenie połączeń autobusowych w województwie lubskim, czego w tym regionie brakuje, a środki publiczne są wydawane w ilościach wielu dziesięciu milionów na dotowanie przewoźników prywatnych. To chcemy ukrócić. Chcemy skończyć z tą fikcją.
Jak na dziś można oceniać stan prac przy projekcie CPK?
Proste rezerwy zostały wykorzystane. Obecna ekipa, gdy przyszła do spółki, miała w szufladach gotowe do realizacji przetargi, które rzeczywiście w lecie tego roku zostały uruchomione. Najlepszym przykładem jest zlecenie budowy tunelu kolei dużych prędkości pod Łodzią. Natomiast tempo realizacji prac nie jest w naszej ocenie zadowalające. Czterokrotnie był przekładany termin składania ofert we wspomnianym przetargu, dlatego dziwi mnie wypowiedź ministra Laska dla PAP, który zdaje się chwalić przebiegiem tego postępowania przetargowego, a wiemy, że zostały tu wygenerowane spore opóźnienia.
Innym przypadkiem jest decyzja lokalizacyjna, której uzyskiwanie w pierwszej instancji trwa już prawie rok. Nasze założenie mówiły o wydaniu jej na wiosnę, a nie mamy jej do teraz. Minister Lasek mówi, że to nastąpi w styczniu, bo w grudniu nie będzie wydana by termin jej zaskarżenia nie biegł w okresie świątecznym. Inwestor nie tak powinien działać, w naszej ocenie tempo prac jest niezadowalające. Należy lotnisko budować jak najszybciej bowiem każdy rok opóźnienia oznacza straty dla naszej gospodarki.
Czytaj też:
Mentzen: Ten plan zakłada zaangażowanie Polski w konfliktCzytaj też:
Sawicki: W II turze wyborów nie zagłosuję na Trzaskowskiego
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.