Bezpartyjny prezydent
  • Jerzy KarwelisAutor:Jerzy Karwelis

Bezpartyjny prezydent

Dodano: 
Pałac Prezydencki w Warszawie
Pałac Prezydencki w Warszawie Źródło: Wikimedia Commons
DEKAMERONKI | Wiedziałem, że tak będzie z tymi wyborami na prezydenta RP. Że nagle wszyscy kandydaci okażą się bezpartyjni. No, może z wyjątkiem prezydenta (jeszcze tylko Warszawy) Trzaskowskiego, któremu trudno będzie pogodzić wiceszefowanie Platformie z bezpartyjnością.

Ale ten numer już się udał np. takiemu Hołowni, który obwieścił samego siebie jak najbardziej bezpartyjnym. Ten próbuje narodowi sprzedać swoją inicjatywę jako naprawdę „trzecią drogę”, choć będzie to raczej trudne do dowiezienia. Boć Hołownia dostał głosy ludzi, którzy byli w sumie za PO, choć bardziej przeciw PiS, ale tylko dlatego, że im było głupio na PO głosować. Nie dlatego, że Hołownia był jakąś wyczekiwaną alternatywą dla wojny polsko-polskiej. A jeśli nawet nią dla kogoś był, to swą partyjnością i staniem po jednej stronie z jednym z plemion udowodnił swą plemienną partyjność. Trudno więc, by ktoś uwierzył w jego trzeciodrogowość, a już tym bardziej bezpartyjność. Wiem, o czym mówię, gdyż sam przeanalizowałem potencjał prawdziwej „trzeciej drogi” w swojej książce pt. „Trzeci sort”.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także