W 2024 roku lukę tę wypełniło Wydawnictwo Andegavenum za sprawą publikacji niedługiego traktatu Garrigou-Lagrange’a pod tytułem "Bóg dostępny dla każdego".
Idąc za wspomnianą wyżej Anną Mandrelą, zanim przejdę do meritum, postaram się o krótki rys biograficzny Réginalda Garrigou-Lagrange’a. Filozof ten urodził się w 1877 roku w miejscowości Auch nieopodal Tuluzy. Początkowo studiował medycynę, lecz wkrótce porzucił ten kierunek, żeby wstąpić do zakonu dominikanów. Jego kapłańska formacja została wzbogacona o dogłębne studia filozoficzne w różnych europejskich ośrodkach. Jako już ukształtowany teolog i filozof został wykładowcą na uniwersytecie Angelicum w Rzymie, gdzie spędził aż pięćdziesiąt lat. Pod koniec życia postrzegał siebie samego jako ostatniego tradycyjnego tomistę linii rzymskiej. Zmarł w 1964 roku.
Ojciec Garrigou-Lagrange’a przez całe życie pozostawał pod wrażeniem pism św. Piusa X, które miał okazję poznać w młodości. Jego naukowa działalność koncentrowała się wokół wykładania i rozwijania myśli zawartej w takich dokumentach jak chociażby słynna encyklika Pascendi z 1907 roku. To intelektualne ukierunkowanie Garrigou-Lagrange’a jest widoczne w traktacie Bóg dostępny dla każdego. Dominikanin wystąpił w nim przeciwko empiryzmowi, ewolucjonizmowi, pozytywizmowi i subiektywizmowi. Szczególnie mocno protestował przeciwko ewolucjonizmowi, który gwałci podstawowe zasady ludzkiego myślenia.
Dominikański profesor był obrońcą właśnie pierwszych zasad ludzkiego poznania i myślenia. Do tych szczególnych zasad, które są niezmienne oraz konieczne należą zasada niesprzeczności („byt nie jest niebytem”), zasada racji dostatecznej („wszystko, co istnieje ma swoją rację bytu”), zasada przyczynowości sprawczej („żaden byt przygodny nie może istnieć bez przyczyny sprawczej”), a także zasada celowości („każdy działający działa dla jakiegoś celu”)2. Ta krótka lista zasad nie wyczerpuje ich wszystkich. Sam Garrigou-Lagrange w omawianym dziełku najbardziej upodobał sobie zasadę „to, co większe nie pochodzi z tego, co mniejsze”. Na podstawie tego pryncypium zaprezentował swoje (a może należałoby powiedzieć tomistyczne) dowody na istnienie Boga. W przeciwieństwie do niektórych współczesnych autorów, Garrigou-Lagrange nie wahał się mówić o dowodach, a nie zaledwie o drogach poznania Boga. Według dominikanina, „tradycyjne dowody, które są po prostu zgodne ze znanymi każdemu, naturalnymi zasadami rozumu, i same z siebie mogą zrodzić prawdziwą pewność zgodnie z wymogami tych zasad, myli się z dowodami naukowymi przedstawionymi w sposób odpowiadający wszelkim możliwym zarzutom formułowanym w duchu pozytywizmu albo subiektywizmu”. Wydaje się, że profesor Angelicum uważał, że to, iż niektórzy autorzy wzbraniają się przed stosowaniem określenia „dowód” w przypadku Tomaszowych pięciu dróg wiodących do poznania Boga jest spowodowane ich uprzedzeniami związanymi z trzymaniem się fałszywych doktryn filozoficznych, które podważają wcześniej wspomniane pierwsze zasady, ewentualnie przenoszeniem przez nich, w nieuprawniony sposób, metody nauk szczegółowych na nauki filozoficzne.
Zasadzie, że „to, co większe nie pochodzi z tego, co mniejsze”, która jest motywem przewodnim książki Bóg dostępny dla każdego można by zarzucić, że np. nie stoi ona w zgodzie ze specyfiką Darwinowskiej ewolucji, gdzie to, co mniejsze miałoby rodzić to, co większe (prostszy gatunek bardziej złożoną formę życia). Ale w rzeczywistości tak nie jest, bo „każdy gatunek pozostaje istotowo jedynie wariacją na bazie tego samego podstawowego materiału genetycznego, który istnieje od milionów lat od momentu powstania życia. […] Rzeczywiście, […] negowanie tego, że informacja zawarta w nowej formie życia wywodzi się z pewnej kombinacji preegzystujących czynników – szczególnie, częściowo ze środowiska życia organizmu, jeśli nie wyłącznie z jego genetycznego dziedzictwa – byłoby sprzeczne z drugim prawem termodynamiki, które głosi, że porządek (a więc treść informacji) nieuchronnie ma tendencję do zmniejszania się, a nie zwiększania w zamkniętym systemie”. Zatem, inaczej mówiąc, przyczyna nie jest mniejsza od skutku także jeśli chodzi o pochodzenie gatunków. Garrigou-Lagrange w swoim tekście nie odwoływał się do aż tak wysublimowanych argumentacji. Atutem jego dziełka jest to, że bazuje ono na prostym, zdroworozsądkowym podejściu do świata, udowadniając tym samym, że słuszna jest Chestertonowska myśl, iż tomizm pozostaje przedłużeniem, na gruncie filozoficznym, zdroworozsądkowych reguł, którymi kierują się zwyczajni ludzie w swoim codziennym życiu.
Książka Bóg dostępny dla każdego istotnie jest dla każdego. Mogą z niej czerpać zarówno wykwalifikowani filozofowie, jak i przeciętni teiści. Poza tym, co zostało przeze mnie wymienione w poprzednim akapicie, walorem tej pozycji jest także to, że nie jest ona obszerna, a mimo to potrafi przekazać czytelnikowi głębokie i wzniosłe rzeczy dotyczące przechodzenia od rzeczywistości zmysłowej do tego, co nadprzyrodzone. Autor mógłby rozbudować wiele swoich myśli, ale jak sam podkreślił, niektóre problemy, jakie poruszył w traktacie rozwinął w innych miejscach. Można powiedzieć, że w Bogu dostępnym dla każdego przedstawił niejako syntezę katolickiej nauki o możliwości naturalnego poznania Boga za pomocą rozumu ludzkiego. Ta synteza warta jest poznania, a z racji jej niewielkiej objętości można to zrobić w jeden wieczór, popijając przy tym kawę lub herbatę.
Réginald Garrigou-Lagrange OP, Bóg dostępny dla każdego, tłum. M. Beściak, Andegavenum 2024, 128 s.